
Zanim rzucisz we mnie kamieniem, przeczytaj moją książkę – powiedział ksiądz Adam Boniecki, który w piątek 18 maja gościł w naszej bibliotece. Zainteresowanie wysłuchania go i możliwością z nim rozmowy było tak duże, że postanowiliśmy zorganizować dwa spotkania: popołudniowe i wieczorne.
Adam Boniecki w wieku 18 lat wstąpił do Zgromadzenia Księży Marianów, a w roku 1993 został przełożonym generalnym Zgromadzenia. Święcenia kapłańskie otrzymał w 1960 r. W latach 1961-1964 studiował filozofię na katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Studiował też w Paryskim Instytucie Katolickim. Był m.in. katechetą licealnym w Grudziądzu, współpracował z duszpasterstwem akademickim na KUL-u i w kościele św. Anny w Krakowie. Od 1964 związany z Tygodnikiem Powszechnym. W 1979 na życzenie Jana Pawła II przygotowywał polskie wydanie dziennika L’Osservatore Romano i został redaktorem naczelnym pisma. Po powrocie do Tygodnika Powszechnego w 1991 r. został jego asystentem kościelnym, a po śmierci Jerzego Turowicza redaktorem naczelnym pisma. O księdzu Adamie Bonieckim zrobiło się szczególnie głośno, kiedy prowincjał Polskiej Prowincji Zakonu Księży Marianów zakazał mu wystąpień medialnych (z wyjątkiem pisania do Tygodnika Powszechnego) bez podania przyczyny. Wcześniej przełożeni nakazali mu powrót z Krakowa do Warszawy, przez co musiał zrezygnować z funkcji redaktora naczelnego Tygodnika Powszechnego. – Zakonnik musi być człowiekiem, który w każdej chwili gotów jest wziąć kij podróżny, tłumoczek swoich rzeczy (w moim przypadku osiem tysięcy książek) i iść tam, gdzie go posyłają. – komentuje ks. Adam Boniecki. Podporządkował się tej decyzji i napisał książkę Lepiej palić fajkę niż czarownice, z którą teraz jeździ po całym kraju i ją promuje. Ks. Boniecki stwierdził, że przy okazji tego zakazu spotkały się dwa światy. Jeden mówił, że krzyża w Sejmie trzeba bronić, a drugi, do którego on sam się przyznaje – , że nie trzeba go bronić, bo nie na tym polega wiara. Boniecki pytał i odpowiadał: musi wisieć krzyż w Sejmie? Nie musi. Trzeba go zdjąć? Nie trzeba. I – zdaniem autora książki Lepiej palić fajkę niż czarownice – obie odpowiedzi są prawidłowe. – Zarzucano mi też, że bronię Nergala. To nieprawda – mówi ks. Boniecki. Nie broniłem go. Mówiłem: Nie róbcie z pajaca satanisty. To jest showmen, diabeł z jasełek. Broniłem Kościół przed fanatycznym reagowaniem na rzeczy, które nie są tego warte.
Zwrócił uwagę, że zespół Nergala otrzymał nagrodę Fryderyka (w 2010 r.) i została mu ona wręczona w Bazylice Najświętszego Serca Jezusowego w Warszawie, przeciwko czemu nie protestował ani Episkopat, ani “prawdziwi katolicy”.
Na pytanie prowadzącej spotkania dyrektor nowotomyskiej książnicy Lucyny Kończal-Gnap jaki jest polski katolicyzm odpowiedział: Polski katolicyzm przechodzi transformację. W PRL-u był to katolicyzm magiczny, socjologiczny, gdzie cała wieś chodziła do kościoła i nie można było się wychylić. Teraz wiara jest z wyboru. Dzisiaj dominuje człowiek, który szuka takiego miejsca, gdzie go zrozumieją. To nie jest sprawa zaniku wiary, tylko godzina prawdy. Nie jesteśmy u kresu chrześcijaństwa, tylko jest to ciągle etap tworzenia świata chrześcijańskiego.
Spotkania w nowotomyskiej książnicy były nie tylko okazją do pokazania literackiego dorobku ks. Adama Bonieckiego, ale również do skonfrontowania sądów,myśli, a także wielu wątpliwości osób, które tego dnia odwiedziły nowotomyską książnicę. Padło wiele pytań, na które ks. Boniecki odpowiadał rzetelnie, cierpliwie, z dużym dystansem do samego siebie i sporą dawką humoru.