
To nie prima aprilis. 😉 1 kwietnia gościem naszej biblioteki był sam Grzegorz Kmita Patyczak, performer, chodząca sztuka, punkowy bard, jedyny członek zespołu Brudne Dzieci Sida, który ze swą akustyczną gitarą na spontanicznych koncertach potrafi ściągnąć prawdziwe tłumy.
Jego melodyjne utwory oraz trafne komentarze rozbawiają nawet tych, którzy wcale nie zamierzają się śmiać. Teksty mówią o świecie, o ludziach, obnażając nasze skłonności i niedoskonałości. Mimo że bywają wulgarne, maja w sobie wiele wartości edukacyjnych. Patyczaka można usłyszeć niemal wszędzie: w undergroundowych klubach, na festiwalach typu Jarocin czy Przystanek Woodstock, na takich imprezach jak Wiosna poetów w Toruniu, czy Miasto i poeci w Warszawie, a nawet jak się okazuje w bibliotekach. Nieprzypadkowo w bibliotekach, ponieważ Patyczak jest współautorem albumu (wraz z Ewą Chabros) pt. Graffiti w PRL, wydanego przez Instytut Pamięci Narodowej we Wrocławiu. Bogato ilustrowana publikacja zawiera również opis słynnej świdnickiej sprawy o kryptonimie Pędzel. Dotyczy ona napisów, które pojawiły się w Świdnicy w 1973r.: Precz z bolszewickim okupantem! Litwa i Lwów Polsce i Śmierć ruskiemu mordercy z Katynia! Litwa i Lwów Polsce! Polski Wołyń i Podole. Hasła te stały się powodem zakrojonego na szeroką skalę śledztwa, prowadzonego przez Służbę Bezpieczeństwa.
Promocja tego albumu odbyła się we wtorkowy wieczór w ramach Spotkań niebanalnych. Autor pokazał kolorowe, zabawne obrazki, które w czasach szarzyzny komuny zwracały uwagę przechodniów, przywoływały uśmiech i odrywały na moment myśli od siermiężnej, socjalistycznej rzeczywistości. Pokazał też graffiti z okresu II wojny światowej, należące do technik małego sabotażu, charakterystyczne krasnale Pomarańczowej Alternatywy, a także graffiti związane z różnego rodzaju kampaniami społecznymi.
Druga część spotkania była zdecydowanie mniej poważna. Jest Patyczak, to musi też być koncert. No i zabrzmiały takie szlagiery jak: Trzy akordy darcie mordy, Nikt nie napisał do mnie na fejsa, Rzuć jakieś drobne na wino czy Lubię laski z małymi cyckami. Fani, których sporo pojawiło się tego dnia w bibliotece śpiewali wraz z nim. Cała sala świetnie się bawiła. Muzyka zdecydowanie zespoliła publiczność, a zawarty w tekstach przekaz trafił zarówno do młodzieży, jak i dorosłej części publiczności.
Zaproszenie Patyczaka to była nasza kolejna próba wyjścia z ofertą edukacyjno-kulturalną w kierunku młodzieży alternatywnej. Duże zainteresowanie ze strony młodych ludzi potwierdziło, że jest w Nowym Tomyślu zapotrzebowanie na spotkania w punkowych klimatach.