
Poznajemy trzy kobiety: Helenę, Felicję i ich ciotkę Matyldę. Mamy rok 1891 i jesteśmy w Ameryce w małym miasteczku Winona nad rzeką Missisipi. Kobiety przybyły tu z Kaszub w poszukiwaniu lepszego życia. Okazuje się jednak, że ten Nowy Świat wcale nie jest tak kolorowy, jak to sobie wyobrażały. Często muszą mierzyć się z biedą gorszą niż w polskim Sitnie. Los sióstr układa się różnie. Starsza Helena, bardziej zdeterminowana, żeby szybko ułożyć sobie życie, wychodzi za mąż za pierwszego lepszego kandydata. I choć pan jest bardzo majętny, przystojny i ułożony, to wybór trafny nie był. Helena dużo jednak będzie musiała przejść i przecierpieć, żeby to zrozumieć. A i tak życie różami usłane nie będzie. Felicja ma trochę więcej odwagi i zamiast za głosem rozsądku, idzie za głosem serca. Ten wybór początkowo wydaje się trafny i młodzi rozpływają się w szczęściu. Jednak samą miłością i oddaniem długo nie da się wyżyć i Felicja dużo wyleje łez, zanim wszystko się ułoży. Jest jeszcze Matylda – ciotka, która zastępowała Heli i Felci matkę. Ona też ma swoją nieszczęśliwą historię wielkiej i oddanej miłości. Kolejną bohaterką jest Ameryka. Ameryka jako kraj dopiero się rodzący, uwikłany jeszcze w walki o ziemię, o tożsamość, o stabilność i poczucie bezpieczeństwa. Miejsce marzeń wielu ludzi… Autorka porusza tutaj wiele innych problemów, np. przemocy domowej, czy życia w skrajnym ubóstwie. To piękna opowieść o poszukiwaniu lepszego losu. Czy bohaterki odnajdą się w nowym świecie? Czy otworzy się przed nimi nowe niebo?