
Gdzie się podział Święty Mikołaj? Czy przydarzyło mu się coś złego? A może z sobie tylko znanych powodów gdzieś się ukrywa? Blisko pięćdziesięcioro miłośników detektywistycznych zagadek z nowotomyskich szkół podstawowych, w piątkowy wieczór zdecydowało się pomóc bibliotekarkom z Oddziału dla Dzieci, bezskutecznie poszukującym Świętego Mikołaja w znalezieniu odpowiedzi na te niepokojące pytania. Ślady zabezpieczone w bibliotece wyraźnie wskazywały na to, że pojawił się on z upominkami dla czytelników, ale niestety, w niewyjaśnionych okolicznościach przepadł bez wieści.
W poszukiwaniach, niezwykle ważną rolę odegrała spora grupa gimnazjalistów. Z wielkim zaangażowaniem wcielili się w role postaci, których zeznania okazały się kluczowe w rozwikłaniu tajemnicy. Zanim jednak mali detektywi przystąpili do tropienia śladów i zbierania wskazówek, podzielili się na grupy, stworzyli własne biura detektywistyczne, nazwali je i zaprojektowali oryginalne logo. Na tak profesjonalnie przygotowanych śledczych, w ośmiu punktach rozmieszczonych w różnych częściach biblioteki czekali odpowiednio ucharakteryzowani uczniowie nowotomyskiego gimnazjum, którzy zlecali wykonanie specjalnych zadań sprawdzających detektywistyczne umiejętności i co najważniejsze, dysponowali cennymi dla sprawy informacjami. Na stanowisku Międzynarodowej Agencji Poszukiwawczej MAP dzieci spotkały się z wyspecjalizowanymi w rozszyfrowywaniu anonimowych listów agentami. Same również przetestowały swoje zdolności w tej dziedzinie, uzyskując przy tym istotne „słowo – klucz”. W Pokoju Przesłuchań bacznie obserwowały zeznania świadków, a w zakątku wróżbitek poznawały niesamowite wizje zdarzeń, jakie zdradzały karty, kula, fusy i zdjęcie poszukiwanego. W Strefie Cienia świadkowie odtwarzali ruchy postaci zauważonych przez biblioteczne okna, z których to jedna, swoją posturą wyraźnie przypominała Świętego Mikołaja.
Pomocny w rozwiązaniu zagadki było również stanowisko, na którym po analizie portretów pamięciowych okazało się, że w zniknięcie świątecznego gościa zamieszana jest kobieta. Po uprzątnięciu wielkiego bałaganu przy jednym z okien, przez które ktoś wyraźnie próbował dostać się do biblioteki oraz wysłuchaniu relacji osób zabezpieczających dowody rzeczowe dzieci dowiedziały się, że nie bez znaczenia jest również fakt, iż wraz z Mikołajem zniknęła filiżanka. Droga do rozwiązania zagadki prowadziła także przez Wydział Spraw Artystycznych, na czele którego stał nowotomyski artysta Edward Kupiec, sprawdzający zdolności manualne małych detektywów oraz ich talent i pomysłowość w tworzeniu choinkowych ozdób. Po odwiedzeniu wszystkich przygotowanych przez gimnazjalistów punktów, dzieci wyposażone w znajomość ośmiu kluczowych słów, były już o krok od poznania okoliczności tajemniczego zniknięcia. Zanim jednak rozstrzygnęły zagadkę obejrzały jeszcze pokaz zabezpieczania śladów na miejscu zdarzenia przeprowadzony przez technika kryminalistyki sierż. szt. Kamila Moncibowicza z Wydziału Kryminalnego Komendy Powiatowej Policji w Nowym Tomyślu. Jak na prawdziwych detektywów przystało, chętnych do fachowego ściągania odcisków palców nie brakowało. Policjant pomógł również połączyć zebrane podczas śledztwa fakty. Dzieci postawiły hipotezę, że Święty Mikołaj po wejściu do biblioteki przez okno, przewrócił się i narobił hałasu. Usłyszała to pani dyrektor, która następnie pomogła mu się podnieść, pozbierać rozsypane prezenty i zaprosiła go na kawę do swojego gabinetu. Aby potwierdzić słuszność swoich domysłów, dzieci udały się na piętro, zajrzały do pokoju pani dyrektor i przekonały się, że miały rację. Święty Mikołaj, mimo iż bardzo zaskoczony tą niespodziewaną wizytą tak wielu dzieci na raz, przywitał wszystkich bardzo serdecznie i obdarował słodkim upominkiem. O 22:00 mali detektywi w towarzystwie rodziców opuszczali bibliotekę z poczuciem dobrze wykonanego zadania. Śledztwo zakończyło się sukcesem! Podobnie jak współpraca z uczniami nowotomyskiego gimnazjum, którzy w organizacje tego przedsięwzięcia włożyli wiele serca i starań, poświęcając przy tym swój wolny czas.