
Choć nie mamy przyjemności oglądać jej programów w telewizji, cieszymy się, że nadal lgnie do ludzi, bacznie ich obserwuje, szuka dialogu i tematów do rozmów. Dzięki jej ciągłej ciekawości świata i chęci dzielenia się swoimi doświadczeniami i przemyśleniami mieliśmy przyjemność gościć ją w naszej bibliotece. Jest nieprzeciętną, wnikliwą reportażystką, największą nonkonformistkę polskiego świata dziennikarskiego, poliglotką, niezwykle ciepłą, otwartą i niewątpliwie elektryzującą kobietą.
Mowa o Marii Wiernikowskiej, autorce tak popularnych programów jak: Widziałam, Telewizja Objazdowa, a także relacji z wielkiej powodzi 97r. Jako studentka italianistyki śpiewała smutne piosenki w Piwnicy pod Baranami. W latach 80. wyjechała do Francji na festiwal piosenki, ale zamiast śpiewaniem zajęła się robieniem reportaży z rozlicznych strajków w Polsce dla Radio France Internationale oraz tłumaczeniem publikacji podziemnych. Na spotkaniu z nowotomyślanami, które miało miejsce 17 listopada, opowiadała nie tylko o aktywnościach tamtych czasów, ale również o swej książce, którą Janusz Weiss skomentował słowami: Albo Mańka zwariowała, albo świat oszalał. W niej to właśnie Wiernikowska odsłania obraz kraju korupcji, przemożnych układów wywodzących się z PRL-u i ciągłej obecności dawnych służb komunistycznych. To ona, gdy wszyscy w Polsce wręcz nakrywali się nogami ze śmiechu, gdy Lepper opowiedział o talibach w Klewkach na Mazurach – ruszyła zrobić o tym reportaż i okazało się, że sprawa wcale nie jest taka humorystyczna…Na naszym spotkaniu nie mogło zabraknąć rzecz jasna tego szumnego tematu.
W trakcie swej kariery Wiernikowska przeprowadzała rozmowy z wieloma wielkimi ludźmi świata polityki i nie tylko. Jak przyznała, najbardziej zapadł jej w pamięć wywiad z Michaiłem Gorbaczowem, który pod koniec lat osiemdziesiątych był najbardziej popularnym politykiem świata. Michaił, Michaił, ty pastroisz nowyj mir – śpiewał mu Andrzej Rosiewicz na wawelskim dziedzińcu podczas jego wizyty w Polsce w 1988 r. Michaił Gorbaczow co prawda nowego mira nie zbudował, za to zburzył stary, doprowadzając do rozpadu ZSSR.
Spotkanie z Marią Wiernikowską poprowadziła Izabela Putz – animator kultury nowotomyskiej biblioteki, a następnie gość odpowiadał na pytania publiczności, które dotyczyły m.in. polityków wyalienowanych oraz jej ciekawych – jak się okazało – planów na przyszłość.
Przed południem, na własne życzenie, Maria Wiernikowska spotkała się z uczniami klas dziennikarskich, a także powstałej w tym roku klasy medycznej Zespołu Szkół nr 2 im. Stanisława Staszica w Nowym Tomyślu. Zaproponowała młodzieży mini warsztat dziennikarski. Jak się okazało niełatwo jest zdobyć dobry temat i odpowiednio go przedstawić w prasie czy też telewizji. Było sporo pytań ze strony młodzieży o dziennikarskie powołanie. Celem wizyty Wiernikowskiej była niewątpliwie chęć poznania młodych ludzi i porozmawiania z nimi. I cel ten osiągnęła dzięki uważnemu wsłuchiwaniu się w ich słowa.
Tak naprawdę gość pozostawił nas z pewnym niedosytem. Nie da się bowiem w tak krótkim czasie wykorzystać wszystkich wątków, zwłaszcza jeżeli dotyczą oni tak ciekawej postaci jaką jest Maria Wiernikowska.