
To tytuł kolejnego pokazu etnicznego, który miał miejsce w naszej bibliotece w mroźny środowy wieczór, 23 lutego Miłośnicy tego cyklu mieli już możliwość spotkania się z kulturą tybetańską, afrykańską, cygańską i argentyńską. Tym razem sala biblioteki przybrała indiański charakter, a zaproszeni goście zaprezentowali bogatą kulturę Indian północnoamerykańskich poprzez rytualny taniec i słowo.
Wszystko to dzięki zespołowi Ranores z Uniejowa, który przybył do Nowego Tomyśla w składzie: Ranores Zdzisław Wszołek, Urszula Wszołek, Szina Wszołek, Masandro Wszołek, Rene Zdobysz, Radek Wdowicki i Sylwester Antoniak. Gościem specjalnym był mieszkający w Krośnie Odrzańskim artysta malarz z plemienia Cuna z Panamy, przyjaciel Ranoresa – Amancio Chiari Wago. Zespół działa od 1990 roku i należy do ścisłej czołówki w Polsce. Wziął udział w ponad 460 udanych imprezach na terenie całego kraju. Specjalizuje się w pokazach tradycyjnych i współczesnych tańców indiańskich Pow-Wow.
W tradycji Indian północnoamerykańskich Pow-Wow to przede wszystkim zjazd plemienny lub międzyplemienny, połączony ze zbiorowymi śpiewami, tańcami. W środowy wieczór, nowotomyska publiczność miała możliwość przyjrzeć się tym różnym, niezwykle barwnym rodzajom indiańskiego tańca. Uznanie zdobył zarówno żywy popis tańca tradycyjnego męskiego i kobiecego, jak i efektowny hoop dance i finezyjny fancy shawl. Ten ostatni taniec jest najmłodszym ze stylów związanych z Pow-Wow, a jego początki sięgają lat 50. XX wieku. W przeciwieństwie do wersji wykonywanej przez mężczyzn, fancy shawl Indianek charakteryzuje bardzo szybkie tempo i kroki, a także spore pole dla własnej interpretacji. Zasadniczą rolę w wizerunku tancerek odgrywa duża chusta, której kolorystyka, czy też motywy zależą od osobistych preferencji. Symbolikę tego tańca tłumaczy się najczęściej podobieństwem do lotu motyla. W tańcu tym, wirując z rozpostartymi skrzydłami wspaniale sprawdziła się Szina, natomiast jej mama Urszula zachwyciła powagą i gracją swych ruchów, wykonując tradycyjny taniec kobiecy. Zawirowało na sali, gdy pojawili się na niej zwinni i pełni życia tancerze, prezentując efektowny tradycyjny taniec męski. Wielką furorę podczas środowego pokazu zrobił hoop dance z obręczami – symbolizujący jedność wszystkich istot żyjących na ziemi – w wykonaniu jedynego tancerza tego stylu w Polsce – Radka Wdowickiego. Tancerze przywieźli ze sobą również typowe dla indiańskiej kultury gadżety: jak łapacze snów, czy też ręcznie wykonywane wisiory. Wielką niespodzianką był wspólny taniec i mnóstwo pamiątkowych zdjęć.