W poniedziałkowy wieczór 10 maja w ogniste, cygańskie klimaty wprowadziła naszą publiczność tancerka Rada Żivković ze Szczecina, która swoim pokazem – w ramach Spotkań niebanalnych – przybliżyła tę radosną, żywiołową i bogatą kulturę.
Goszcząca u nas tancerka Rada Żivković jest absolwentką Szkoły Baletowej w Szczecinie i Heidelbergu (Niemcy). Swoją przygodę z tańcem rozpoczęła w wieku lat sześciu. Uczyła się tańca klasycznego, ludowego i rytmiki. Po ukończeniu szkoły baletowej, naukę kontynuowała w szkole klasycznego tańca indyjskiego u Aleksandry Romanowej w Heidelbergu. Następnie uczyła się w Berlinie u Bhitiki Caterjee oraz u wielu wybitnych nauczycieli ze Śri Ram Bharatiya Kalakendra School Dance w New Dehli (Indie). Obecnie od 10 lat jest studentką guru Uma Sundaram w Chennai (Madras – Indie). Od wielu lat prowadzi zajęcia klasycznego tańca indyjskiego w całej Europie. Uczyła w szkołach tańca w Szwecji, Italii i Niemczech, prowadziła też liczne warsztaty w Polsce, Belgii, Serbii i Czarnogórze. Oprócz klasycznej formy tańca indyjskiego specjalizuje się również w tzw. tańcu filmowym (movie dance – Bollywood) – bardziej uwspółcześnionej wersji tańca hinduskiego oraz w tańcu cygańskim, do którego zamiłowanie ma we krwi. Tańczyła w Cygańskim Teatrze Muzycznym “TERNO” , była solistką i tancerką w zespole “Don Wasyl i Cygańskie Gwiazdy”. Wystąpiła na wielu międzynarodowych festiwalach kultury i muzyki Romów – w Gorzowie Wlkp. i Ciechocinku, w programach TVP oraz kilku filmach. Prywatnie jest mamą 9.letniego Milana i małej Radiki. Poza tańcem uwielbia podróże, muzykę i gotowanie. Jest wegetarianką od ponad 20 lat i na co dzień praktykuje proces bhakti – yogi.
Tańce cygańskie były tańczone w czasach taborów przy ognisku, przy okazji spotkań rodzinnych i uroczystości. Obrazują one liczne inspiracje z miejsc, w których żyli Cyganie, włączając lokalne tradycje do swojego kręgu kulturowego. Tańce cygańskie z obszarów Europy Środkowej i Wschodniej są zbliżone, to jest w zasadzie ten sam styl tańca, ale różnie interpretowany. Cechą charakterystyczną tańca cygańskiego jest jego elastyczność pozwalająca na improwizacje, co odzwierciedla wolny tryb życia Cyganów. Stary taniec taborowy charakteryzuje się krokiem damskim, w którym ważnym elementem stylizacji jest falowanie szerokiej spódnicy. Nie tylko ten – zaprezentowany przez Radę Żivković – żywiołowy taniec wywołał burzę oklasków, bardzo podobały się też tańce zaprezentowane w drugiej części wieczoru, tym razem te inspirowane korzeniami Romów, czyli Indiami. Rada Żivković swój bajecznie kolorowy pokaz wzbogaciła opowieścią o Romach, ich pochodzeniu, obyczajach i wspaniałej kulturze. Wspomniała też swoją ukochaną cygańską poetkę – Papuszę, która przez większość życia mieszkała w Gorzowie Wielkopolskim,gdy na dobre zatrzymał się jej romski tabor. Piękna, kobieca poezja Papuszy, którą Rada czytała w języku romskim, a następnie również w tłumaczeniu polskim wprowadziła w klimat cygańskiej duszy.
Współcześni Cyganie nie prowadzą już wzorem przodków koczowniczego trybu życia, chociaż chętnie spotykają się na różnego rodzaju festiwalach czy też spotkaniach klanowych. Dzisiejsze tabory to już nie malowane wozy, lecz luksusowe kampery, wyposażone w piękne salony, żyrandole, a nawet fortepiany. Klimat spotkań i panująca atmosfera pozostały jednak bez zmian: starszyzna z rozrzewnieniem wspomina dawne dzieje, a młodzież radośnie tańczy wokół ogniska. I te chwile są piękne – mówi Rada Żivković. Cyganie nigdy nie potrzebowali do tańca specjalnych okazji. W taborach często tańczono wokół ogniska, wystarczyło, że ktoś zaczyna tańczyć, a cała grupa rusza w jego ślady. Kiedy Rada zafalowała swą imponującą spódnicą, miało się wrażenie, że jest wśród „swoich”. I prawdę mówiąc była, gdyż publiczność przyjęła ją owacyjnie, a kilka pań odważyło się nawet przyłączyć do wspólnego tańca.
Tańce cygańskie przekazywane z pokolenia na pokolenie były zawsze sekretem rodzinnym, nie można się go było nauczyć nigdzie poza taborem. W dzisiejszych czasach można go poznać na różnego rodzaju kursach i warsztatach tanecznych lub też też na pokazach, takich jak nasz, poniedziałkowy.