Niezwykle energetyczne i radosne popołudnie spędzili wszyscy, którzy przybyli do naszej książnicy w sobotę 29 maja. Tą niebywałą energia emanował nasz gość – wysoko ceniona polska aktorka o niesłychanie wyrazistej osobowości, tryskająca ogromną radością życia – Dorota Stalińska.
Jako trzylatka powiedziała sobie, że będzie aktorką i słowa dotrzymała. Od siódmego roku życia zaczęła poważnie myśleć o aktorstwie i pracować w ty kierunku w zespole dziecięcym w staromiejskim domu kultury w Gdańsku. Dzisiaj jest znana z takich filmów jak: Krzyk, Debiutantka, Bez miłości i Miłość ci wszystko wybaczy. Występuje również w monodramach: Zgaga i Żmija. W swoim dorobku ma recitale: Nadzieja, Smak życia i Kolory świata, które zawsze cieszyły się dużym powodzeniem wśród widzów i uznaniem krytyków. Wydała też 3 tomiki wierszy: Pożyczone natchnienie, Niewierny czas i Agape.
O samej sobie pisze w ten sposób:
Urodziłam się – jak każdy – z przekonaniem, iż czeka mnie żywot wspaniały, pełen atrakcji, niezwykłych przygód i gorącej, prawdziwej miłości. Bardzo szybko zrozumiałam, że w życiu najważniejsze jest to, aby robić to, co się potrafi, to, na co ma się ochotę, i to, co naprawdę sprawia nam przyjemność.
I to mi się chyba udało!
Jestem aktorką, ponieważ zawsze być nią chciałam.
Śpiewam piosenki, ponieważ zawsze śpiewać je chciałam.
Walczę uparcie z wszystkimi problemami, ponieważ nie chcę ich mieć i nigdy mieć nie chciałam.
Wychowuję sama swojego syna, ponieważ bez względu na wszystko bardzo go mieć chciałam.
A zatem uznawana jestem za osobę silną, bardzo silną.
I bardzo dobrze!
/www.dorotastalinska.pl/
Podczas spotkania z nowotomyślanami opowiadała o swojej aktorskiej karierze, prezentując fragment monodramu Żmija,piosenkę, którą napisała z myślą o swoim synku, a także swoje wiersze. Dużo mówiła też o wartościach, którymi kieruje się w życiu: Życie jest niepojętym dla nas darem, jedynym, jaki dostaliśmy w prezencie i każdy kolejny dzień jest wart naszego życia. Życie jest piękne, ale nie jest pasmem samych sukcesów i radości. Trzeba je przeżyć najlepiej jak umiemy, znajdując w nim radość i pogodę ducha, rozglądając się wokół i dostrzegając innych. Trzeba umieć czerpać radość z dawania jej innym. Miłość jest motorem wszystkiego, co robimy w życiu i jest jego powodem. – powiedziała artystka podczas sobotniego spotkania. Dorota Stalińska okazała się osobą o niesamowitej umiejętności interpretowania niekorzystnych zjawisk na swoją korzyść, co uznaje za podstawowy filar swojej filozofii życiowej. Przyznała, że aż 5 razy miała podarowane życie (przeżyła kilka poważnych operacji, wypadków, a nawet śmierć kliniczną) i zażartowała: Skoro nigdzie mnie nie chcą – w niebie mnie nie chcą, w piekle mnie nie chcą – to znaczy, że muszę żyć na ziemi, bo mam tu do wypełnienia misję, a misją tą jest czynienie dobra i działanie na rzecz innych ludzi.
Sporo powiedziała też na temat założonej przez siebie fundacji Nadzieja, która wyposażyła mnóstwo ludzi, w tym młodzież, w elementy odblaskowe, oraz na temat prowadzonych przez nią inicjatyw prozdrowotnych. Sama jest zdania, że podstawą dobrego zdrowia jest zdrowe odżywianie: Człowiek jest genialnym produktem Boga, genialną fabryką, która samoistnie się oczyszcza. Ja jestem dowodem na potęgę samoleczenia, bo najlepszym lekarzem jest sam organizm, tylko nie wolno mu przeszkadzać. Mamy chore społeczeństwo i trzeba zrobić coś, żeby ono nie chorowało.
Całe spotkanie było niezwykle żywe i pełne pozytywnych wibracji. Entuzjazm Doroty Stalińskiej udzielił się naszym bibliotecznym gościom, którzy chętnie kupowali nie tylko jej tomiki poezji, ale również książkę dra Wojciecha Urbaczki Szlachetne zdrowie, zainteresowali się odblaskami oraz folderami na temat zdrowego odżywiania.