
W czwartek, 11 lutego bywalcy naszej biblioteki przespacerowali się barwnymi uliczkami i ponurymi zaułkami Paryża, odwiedzając jego nostalgiczne kafeterie, w których do dnia dzisiejszego rozbrzmiewają pieśni kochanego – nie tylko przez Francuzów – Wróbelka, czyli Edith Piaf.
Na spacer ten zaprosili: Izabella Tarasiuk – solistka i aktorka Teatru Muzycznego w Poznaniu oraz Jacek Skowroński, akompaniujący na fortepianie.
Czwartkowy koncert był opowieścią o miłości utkaną z pięknych piosenek francuskich XX wieku, pochodzących z repertuaru tak wielkich muzycznych osobowości jak: Edith Piaf, Charles Aznavour i Jacques Brel. Przepiękne teksty tych wpisanych już na stałe w kulturę XX wieku utworów podkreślała muzyka – cała feeria barw, od nostalgicznej ballady, aż po swing. Interpretowane utwory oraz piękne tłumaczenia oryginalnych tekstów oczarowały naszą publiczność. Piaf, delikatny kwiat ulicy, krucha i nieporadna w życiu, na scenie była demonem. Wiele lat temu, gdy Edith wchodziła na scenę, publiczność wstrzymywała oddech. W czwartkowy wieczór nasza publiczność z równym zachwytem wysłuchała tych ponadczasowych, nieśmiertelnych utworów, wśród których znalazły się: Milord, Mon Dieu, La vie en rose, L’accordéoniste, Bravo pour le clown czy Padam, padam. Szczególnie przejmujące było wykonanie pieśni Non, je ne regrette rien, którą Piaf tak chętnie śpiewała mimo swego niełatwego życia:
Nie żałuję niczego…
Ani dobra, które mi uczyniono, ani zła…
Jest mi wszystko jedno…
Nie, nie żałuje niczego,
bo moje życie, moje radości zaczynają się dziś z tobą.
Izabella Tarasiuk, z zawodu również aktorka, urzekła także swoim wykonaniem lirycznej pieśni, swoistego hymnu do miłości- Hymne a l’amour:
Gdy umrzesz, nasza miłość się nie skończy, póki ty mnie kochasz miły.
Bo ja wtedy umrę też i będziemy wieczność mieć dla siebie.
I jak tu, tak i w błękitnym niebie
nasze serca będą się cieszyły tą wieczną miłością, mój miły…
Muzyczna Francja kojarzy się też z poetyckimi utworami belgijskiego barda, kompozytora, piosenkarza i aktora, od 23. roku życia mieszkającego i tworzącego we Francji – Jacquesa Brela. Kiedy mówi się o Brelu myśli się przede wszystkim o jego sztandarowym utworze Ne me quitte pas (Nie opuszczaj mnie) – z solowego albumu wydanego w 1972r. Ten słynny utwór wykonywany był przez ponad 400 innych artystów, m.in. Charlesa Aznavoura, Franka Sinatrę, Shirley Bassey, Marlenę Dietrich, Alison Moyet, Barbrę Streisand i Stinga. W Polsce pierwotnie w tłumaczeniu Adama Kreczmara był wykonywany pod koniec lat 70.przez Irenę Jarocką, a następnie, już ze słowami Wojciecha Młynarskiego śpiewany przez Michała Bajora i Edytę Górniak. W czwartek na naszej bibliotecznej scenie, z równym przejęciem wykonała go Izabella Tarasiuk. Trzecim wielkim francuskim artystą, którego piosenki zostały przypomniane tego wieczoru był Charles Aznavour – kompozytor, piosenkarz i aktor filmowy pochodzenia ormiańskiego, nazywany francuskim Frankiem Sinatrą, wyrażający się artystycznie w wielu językach: francuskim, angielskim, włoskim, neapolitańskim, hiszpańskim, niemieckim, rosyjskim, portugalskim i oczywiście ormiańskim. Z repertuaru Aznavoura nasza publiczność oklaskiwała słynny utwór La bohème z cieszącego się dużym sukcesem musicalu Monsieur Carnaval.