Poszukiwania to tytuł wystawy malarstwa olejnego, która została otwarta w sali wystawowej naszej biblioteki w piątkowy wieczór 7 maja, a która czynna będzie do 21 maja.
Bohaterem wieczoru był Sławomir Dominczak – poznaniak rodem, a z wyboru, od 2007r., mieszkaniec urokliwych okolic Starego Tomyśla.
Sławomir Dominczak po ukończeniu, w 1996 roku, studiów na wydziale witrażu Wyższej Szkoły Sztuki Stosowanej SCHOLA POSNANIENSIS, był związany z poznańskim środowiskiem artystycznym. Nauki pobierał u profesorów: Walczaka, Łubowskiego i Sadleya. Zawsze najbliższe jego sercu było malarstwo olejne, sztalugowe. W swoim dorobku ma kilka wystaw grupowych (Schola Posnaniensis w Poznaniu – 1993 i 1995, Galeria Michała na poznańskich Garbarach – 1993, Galeria u Stępaka w Toruniu – 1994 i 1996), projektów muzycznych (formacja muzyczna WASYL, zespół THE FACES, zespół „Happy Pills”) i teatralnych (kabaret „Wuja Ceśku i jego gzuby”, Niezależny Teatr przy Domu Kultury „Trojka” w Poznaniu, działania parateatralne w Schola Posnaniensis). W 2007 roku znalazł swoją małą ojczyznę na wsi w okolicach Nowego Tomyślu, z którym odtąd związał swoje życie. Tutaj postanowił realizować swoje pasje. Poza malarstwem i muzyką, które są dla niego ważnym dopełnieniem życia, fascynuje się także światem podwodnym i zgłębianiem jego tajemnic. Wraz z kolegami z Nowego Tomyśla i jego okolic, założył Nowotomyski Klub Płetwonurków LATIMERIA, który z powodzeniem funkcjonuje w naszym regionie.
Jak widać, Sławomir Dominczak to człowiek o rozlicznych pasjach: muzykuje, nurkuje, a przede wszystkim maluje. To właśnie ta ostatnia pasja skupiła w naszej galerii miłośników wysmakowanej sztuki, szerokie grono rodziny i przyjaciół artysty. Obrazy, które można oglądać pieszczą zmysły nie tylko ciepłem i nie tylko chłodem barw, wyróżnia je od wielu to, że otwierają się przed zwiedzającym i pozwalają mu znaleźć się w sercu przedstawionego na płótnie świata. Artysta umyślnie nie zatytułował żadnego z prezentowanych obrazów i dzięki temu poszukiwaniem był nie tylko sam tytuł wystawy, ale stał się nim również jej odbiór. Z pewnością warto obejrzeć tę wystawę, bo każdy obraz jest zaczątkiem innej historii i zachęca do jej zgłębienia, a od zwiedzających, ich wyobraźni, umiejętności interpretacji i również temperamentu zależy to, czy uda się zobaczyć więcej.
Oprawa muzyczna piątkowego wernisażu doskonale wkomponowała się w sztukę Sławomira Dominczaka, a zapewnili ją młodzi muzycy, nowotomyscy gimnazjaliści: Szymon Kozłowski, Przemysław Foks i Jakub Ostapkowicz, którzy porwali zwiedzających w świat przepięknych, nieśmiertelnych standardów jazzowych. I porwali nie tylko zwiedzających, ale również samego pana Sławka, który na koniec z wielką radością przyłączył się do zespołu i zagrał na perkusji. Mało brakowało, a melodyjne rytmy porwałyby zwiedzających do wspólnego tańca.
Artysta z całego serca podziękował muzykom. Podziękował też pani dyrektor naszej biblioteki – Lucynie Kończal-Gnap za umożliwienie wyeksponowania swych prac w Nowym Tomyślu, swoim rodzicom za to, że pozwalali mu się rozwijać i nie ograniczali jego pasji, a na koniec podziękował swojej żonie Kasi, bez której być może nie byłoby tej wystawy, bo to ona właśnie przyczyniła się do tego, że po 15 latach przerwy znowu wziął pędzel do ręki.