
W poniedziałek, 5 lutego podczas spotkania w naszym Klubie Miłośników Podróży “Przez kontynenty” para podróżników-wędrowców: Daria i Wojciech Kostyk opowiadali o Nowej Zelandii.
Piesze podróże to ich specjalność. Postanowili i tym razem zdać się na swoje stopy i przejść Nową Zelandię z południa na północ. Nie dla sportowego wyczynu, ale przede wszystkim, by poznać tamtejszą przyrodę i doświadczyć dzikiego oblicza antypodów. Główną osią wędrówki
stał się szlak Te Araroa, prowadzący przez obie wyspy. Nie chcąc się jednak ograniczać tylko do tego, co do zaoferowania ma szlak, postawili na spontaniczność. Spędzili dziesiątki samotnych dni w górach i lasach, dotarli zarówno do mało dostępnych, jak i pocztówkowych miejsc Nowej Zelandii. Zobaczyli jak wygląda codzienne życie Kiwi, a nawet gabinet dentystyczny na antypodach. Oprócz oczywiście siły swych nóg, środkiem transportu stał się autostop, bez którego nie trafiliby chociażby pod górę Cooka- najwyższy szczyt Nowej Zelandii, czy do Kaikoury – słynącej z kolonii fok.
O tym wszystkim opowiedzieli zafascynowanym tamtejszym regionem świata nowotomyślanom.
Do Polski przywieźli wspomnienia najpiękniejszych widoków, jakie udało im się kiedykolwiek oglądać, a także budzących uśmiech słów i pomocy ze strony Nowozelandczyków.