
Opowieść o Islandii, którą w piątkowy wieczór 22 stycznia roztoczyli przed nowotomyślaninami w naszym Klubie Miłośników Podróży „Przez kontynenty” Bożena Jarzyńska i Marcin Dobas spotkała się z bardzo dużym zainteresowaniem admiratorów tej pełnej niespodzianek krainy.
Ten niewielki europejski kraj, położony na Oceanie Atlantyckim dawno temu podbił serca młodych podróżników. Od lat pasją pani Bożeny są góry i podróże, przy okazji których fotografuje. Miłością pana Marcina jest fotografia, ale nie żadna inna tylko podróżnicza i krajobrazowa. Jest autorem licznych publikacji, laureatem konkursów, członkiem teamu fotografów Olympus. Nic więc dziwnego, że kiedy poznali się na studiach, spakowali plecaki, aparaty i autostopem ruszyli w świat. Jedenaście lat później wciąż wspólnie podróżują, niezmiennie jako cel wybierając miejsca słynące z dzikiej przyrody, gór, lodowców, wulkanów i niezwykłych widoków.
Jak się okazuje pejzaże islandzkie dalekie są od szarości i monotonii. Ta niewielka wyspa jak żadna inna oferuje prawdziwe bogactwo krajobrazów: lodowce, wulkany, gejzery, wodospady, gorące źródła, kolorowe obszary geotermalne czy też góry. Jednak nie tylko obfitość krajobrazów zaskakuje. Zdumiewający jest fakt, że Islandia jest największym producentem bananów w Europie, jak również to, że pierwsze skojarzenie z Polską to nie jak w innych miejscach świata Lech Wałęsa lub Jan Paweł II, lecz Prince Polo. Polski wafelek od niemal 60 lat jest ulubionym smakołykiem Islandczyków, stając się wręcz elementem ich tożsamości narodowej. Zaskoczyć w tym kraju może też zapach zgniłych jaj po odkręceniu wody w kranie, narodowa przekąska – hakarl, czyli zgniły rekin i to, że mieszkańcy wyspy nie noszą nazwisk, a w książce telefonicznej znajdują się ułożone alfabetycznie imiona.
Po tym inspirującym pokazie, bogatym w zapierające dech piersi zdjęcia, można było nabyć album autorstwa pana Marcina zatytułowany „Fotowyprawy, czyli 9 opowieści o fotografii” , otrzymać autograf i porozmawiać o pasji fotografowania i podróżowania.