
W piątek, 13 marca gościem Klubu Miłośników Podróży Przez kontynenty była Alicja Rapsiewicz, która opowiedziała o swej wojaży do Australii.
Pani Alicja pokazała nowotomyślanom zupełnie nieznaną dotąd krainę, po której faktycznie skaczą kangury, a w rzekach pływają kilkumetrowe krokodyle. Zdradziła również patenty jak tanio można po Australii podróżować, a potem znaleźć prywatny jacht, którym można dalej płynąć gdy australijska wiza będzie się kończyć. Na jachcie można z przyjemnością spędzić kolejnych kilka miesięcy gdzieś pomiędzy indonezyjskimi wysepkami, albo popłynąć dalej, np. na Madagaskar, albo do Afryki. A stamtąd już blisko do Polski, bo jak się mówi podróżniczka: tylko wyobraźnia nas ogranicza….
Alicja Rapsiewicz wraz z przyjacielem Andrzejem Budnikiem w lipcu 2009 roku postanowili zostawić swoje wygodne życie w Krakowie i wyruszyć w kilkuletnią podróż po świecie. Z Polski wystartowali z plecakami na wschód, w stronę Australii, gdzie dotarli lądem i morzem. Zagościli tam na dziewięć miesięcy, które spędzili głównie w Outbacku – mieszkając w starym 4Runnerze. Następnie wskoczyli na angielski jacht i pływali nim pomiędzy indonezyjskimi wyspami, aby po czterech miesiącach dopłynąć do Tajlandii. Tam w lutym 2012 roku, kupili dwa zwykłe rowery górskie i zaczęli powoli wracać do Polski. Zamiast najkrótszą drogą, pojechali przez Hong Kong i Japonię, a następnie utknęli na prawie pół roku w tadżyckim i afgańskim Pamirze. W połowie października 2013 w końcu dopedałowali do Krakowa.