Oto pierwsze padły słowa: oto stało się!
Każda rzecz ma raz początek czy kto chce czy nie!!
Rodzi się ziemi kula; rodzi się świat!
Bezimienni wstają z mułu; idzie w górę las!
Rodzi się wąż i robak 😉 rodzi się ptak!
Co to będzie, jak to będzie, nie wiadomo nic!
Fragment Narodzin świata Edward Stachury otworzył drugi wieczór w Nowotomyskim Piętrze Wyrazów Literackich. Narodziny – ten początkowy moment życia ma swoją mitologię – mówiła dyrektor naszej książnicy Lucyna Kończal-Gnap. – Wspomnieć tu trzeba i stajenkę betlejemską i zrodzoną z głowy ojca Atenę i wiele innych archetypicznych obrazów. Ma też przypisaną mu symbolikę; zazwyczaj na narodziny patrzy się jak na znak całego przyszłego życia, można mówić także o nowych narodzinach, będących wynikiem duchowej przemiany. Tak czy siak, narodziny zawsze niosą ze sobą jakąś nadzieję.
We wtorek, 26 lutego, podczas Wieczoru 2: Narodziny, na ławeczce poetów zasiedli ponownie: Dorota Nowak, Katarzyna Mrozik-Stefańska, Marian Ziomkowski, a także po raz pierwszy: Katarzyna Kutzmann – Solarek, Kinga Walla i Marek Geisler.
Wzorem poprzedniego spotkania, ubrane w poetyckie słowa, wizytówki o debiutujących na ławeczce autorach zaprezentował Rafał Putz. Swoje wiersze po raz pierwszy w nowotomyskiej książnicy zaprezentowała Kinga Walla, która: zaśpiewa, ale nie usłyszysz… niemniej głębią swą zbudzi dzwony. Odejdzie wraz z babim latem przy dźwiękach akordów bezpiecznych, takich co w buduarach kawiarenek siadają, serwują tam odkupienie, boso podane. Jest absolwentką kulturoznawstwa oraz podyplomowej psychologii społecznej. Ukończyła Państwową Szkołę Muzyczną I stopnia w klasie skrzypiec i fortepianu. Mówi o sobie, że jest realistką z romantyczną duszą i niegasnącą pasją tworzenia. Jest współautorką dwóch tomików poetyckich: Barwy słów (2007) oraz Talizmany światła (2008), wydanych jako almanachy Studenckiego Koła Poetyckiego Pod skrzydłem poezji. Należy do Ogólnopolskiej Grupy Literycznej Na krechę.
Swoją twórczością podzielił się również Marek Geisler, którego Rafał Putz przedstawił w taki oto sposób: W dzikim świecie uwięziony patrzy i analizuje. Przekłamania, fałsze zdrady z wdziękiem w rymy strof ujmuje. Trapi go wieczne czekanie przed domem, w kościele, pod drzewem. Widać świadkom ewolucji codzienność jest gorzkim chlebem.
Autor rymowanek (bo tak zwykła mawiać o swoich wierszach) przyznaje, że pisanie jest dla niego sposobem wyrażania myśli, jest swoistą rozmową przed lustrem, ze samym sobą, ale i rozmową z drugim człowiekiem. Na co dzień można go spotkać w Zespole Szkół nr 2 im. St. Staszica, gdzie jest nauczycielem praktycznej nauki zawodu i przedmiotów zawodowych.
Jako trzecia z debiutujących na naszym Piętrze zaprezentowała się Katarzyna Kutzmann-Solarek: niemy słowik co z klatki ciała się uwolnił, śpiewem swym przekonuje, że prócz kochania w nas nic nie egzystuje. Jawi się ono tęsknotą, za ramion spokojem, które z wolną swą wolą zwiewnie podróżuje. Zostawiając za sobą obłoki.
Na co dzień szefująca Zbąszyńskiemu Centrum Kultury, jest artystką obdarzoną ogromną wyobraźnią i mającą rozlegle twórcze zainteresowania. Od 1989 . współtworzy i jest aktorką zbąszyńskiego Teatru S, a obecnie grupy S – zbąszyńskiej sceny plastycznej. Zajmuje się sztukami plastycznymi i poezją – łącząc te dziedziny w poetyckich obrazach pięknego w swej zwyczajności świata i życia ludzkiego. Wiersze pisze od ponad 20 lat. Przekonuje nieustająco, że można je nie tylko postawić na półce, ale i powiesić na ścianie, zapewniając sobie niejako możliwość ciągłej lektury. Jako sposób prezentacji swych wierszy – zamiast wydania tomiku -wybiera instalacje i wystawy, wskazując niejako na inny od tradycyjnego sposób obcowania z poezją. Swoje spotkanie z nowotomyską publicznością zakończyła niespodzianką dla wszystkich uczestników wieczoru, w postaci paczuszek z jej opowiadaniami o Kakaczuszce – ciepłymi przemyśleniami na temat ludzkich zachowań.
Swoistego klimatu dodała wieczorowi, stworzona przez nią sceneria w postaci plastycznie ubranych wierszy. W liryczną, tym razem muzyczną aurę wprowadzili: Jacek Szofer i Rafał Putz, którzy wystąpili w swych autorskich kompozycjach. Baśniowe dźwięki płynące z pianina i bardowskie pieśni w gitarowej osłonie idealnie wkomponowały się w ten refleksyjny wieczór.
Gospodarzami kolejnej odsłony Nowotomyskiego Piętra Wyrazów Literackich byli: dyrektor biblioteki – Lucyna Kończal-Gnap oraz autor tekstów i kompozycji, wokalista zespołu Karawana Eskimosów, na co dzień nauczyciel biologii i chemii – Rafał Putz.
Już na pierwszym, listopadowym spotkaniu dyrektor Lucyna Kończal-Gnap powiedziała: Ten rodzaj spotkań, do udziału, w których chcemy Państwa, zaprosić górale zwykli nazywać posiadami. Ich przedmiotem ma być poezja, a z czasem może szerzej: literatura, którą jedni z nas tworzą, po to, by inni mogli ją chłonąć. Jedni są drugim bardzo potrzebni. Wtorkowy wieczór, po raz kolejny udowodnił, że w nowotomyskim środowisku takie właśnie posiady są potrzebne, zarówno twórcom, jak i odbiorcom. Wydaje się, że ludzie coraz bardziej łakną innej aniżeli masowa kultury. Niezmiernie cieszy też fakt, że grono chcących podzielić się swoją poezją poszerza się, a jeszcze bardziej to, że powiększa się grono chcących poezję słuchać i kontemplować.
Z radością zatem już dziś biblioteka zaprasza na trzecie, majowe spotkanie, które przebiegnie pod hasłem: Gdzie poeci spotykają Muzy?