17 i 18 marca, w naszej bibliotece, odbyły się spotkania uczniów dwóch klas IV ze Szkół Podstawowych nr 1 i 2 z pisarką Elizą Piotrowską – autorką i ilustratorką książek dla dzieci.
Spotkania z panią Elizą zwykle przebiegają w nieco inny, niż zwykle sposób, gdyż prezentując swoje książki i zachęcając dzieci do czytania, nie tylko opowiada o swojej twórczości, ale na jej podstawie tworzy warsztaty literackie plastyczne, geograficzne, a nawet kryminalne. Poprzez lekturę książki „Jadę tramwajem i Poznań poznaję” dzieci „zwiedzają” ciekawe miejsca stolicy wielkopolski, a poprzez „Książeczkę – wycieczkę po miastach i miasteczkach” mogą zdobyć informacje o charakterystycznych cechach wielu miast Polski. Jako, że pisarka od 6 lat mieszka we Włoszech, napisała także książkę pt. „To miasto nazywa się Rzym” zawierającą wiele informacji i zagadek na temat samego miasta, zwyczajów jego mieszkańców oraz języka włoskiego.
Właśnie w tym warsztacie uczestniczyła pierwsza grupa naszych czytelników. Dzieci nauczyły się liczyć do pięciu w języku włoskim, poznały słówka takie jak „dzień dobry” czy „dziękuję”, dowiedziały się, że nieszczęśliwą liczbą dla Włochów jest 17, a żeby przywołać włoskiego kota należy zagwizdać, a nie mówić „kici, kici”. Pani Eliza przywiozła też planszę przedstawiającą rzymskie usta prawdy, o których legenda mówi, iż jeśli w ich otwór dłoń wsunie kłamczuch, zostanie ona uwięziona na zawsze. Na planszy pani Elizy również znajdował się otwór, więc kolejnym elementem warsztatu było odpowiadanie na pytania o Rzymie z wsuniętą w otwór dłonią – jeśli odpowiedź była prawdziwa wysuwały się z niego drobne upominki oczywiście od pisarki. Ostatnim zadaniem dla dzieci było rysowanie pocztówki z Rzymu.
Kolejny warsztat, tym razem dla uczniów Szkoły Podstawowej nr 2, miał charakter detektywistyczny i nosił tytuł „Franek, Hela, Bobas i koń trojański”, a powstał w oparciu o książkę, której bohaterami są właśnie Franek , Hela i Bobas.
Rozwiązanie zadań tym razem wymagało koncentracji i logicznego myślenia, a także umiejętności łamania szyfrów i posługiwania się… lusterkiem. Zagadka została rozwiązana, a książka – podobnie jak i poprzednia, tak spodobała się dzieciom, że do jej kupna i do pani Elizy po dedykację ustawiła się długa kolejka. Dedykacje były oczywiście wzbogacone rysunkami.
Po pełnych wrażeń spotkaniach zabawne książki pani Elizy zniknęły z bibliotecznych półek, a dzieci zadeklarowały, że będą oczekiwać na kolejne książki autorki.