W kulturowym kręgu
Z okazji obchodów Roku Kolberga nasza biblioteka zainicjowała projekt ludowy pod hasłem: W kulturowym kręgu, który trwał od marca do grudnia 2014 r. W jego ramach każdego miesiąca zaprosiliśmy mieszkańców miasta na wydarzenia kulturalno-edukacyjne związane z naszym kulturowym dziedzictwem oraz współczesnymi obserwacjami etnograficznymi. Pomysłodawczyniami i koordynatorkami projektu są: Izabela Putz – specjalista do spraw animacji kultury nowotomyskiej biblioteki oraz Grażyna Matuszak – specjalista do spraw edukacji regionalnej.

Inauguracja projektu
Projekt został zainaugurowany 20 marca wykładem dr Anny Weroniki Brzezińskiej z z Zakładu Studiów Polskich i Regionalnych Instytutu Etnologii i Antropologii Kulturowej UAM w Poznaniu, etnolożki i instruktorki rękodzieła artystycznego, zatytułowany: Na co wydawał pieniądze Oskar Kolberg?
Znawczyni i niewątpliwa miłośniczka Kolberga swą energetyczną i bardzo treściwą opowieścią zaszczepiła również w nowotomyślanach miłość do tego znamienitego folklorysty, etnografa i kompozytora. Nieprzypadkowo muzyczną atrakcją wieczoru był występ Zespołu Pieśni Ludowej Duśniczanka – laureata Nagrody im. Oskara Kolberga Za zasługi dla kultury ludowej 2013 r. Zespół powstał 14 listopada 1985r., a tworzą go członkinie Koła Gospodyń Wiejskich. Szczególną uwagę członkinie zespołu poświęcają kultywowaniu folkloru regionu szamotulskiego. Wykonawstwo pieśni folklorystycznych Duśniczanki doprowadziły do szczytu maestrii, o czym świadczą liczne nagrody i wyróżnienia otrzymane na przeglądach festiwalach twórczości folklorystycznej. Do najbardziej prestiżowych należy Ogólnopolski Festiwal Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu Dolnym, gdzie Duśniczanka wielokrotnie zdobywała nagrody i wyróżnienia, a w 2008 zajęła zaszczytne II miejsce w kategorii Zespołów Śpiewaczych.
Jak się okazało, sporo jest miłośników folkloru w naszym mieście, co niezmiernie cieszy, a i widoczne jakieś pragnienie spotkania, poznania i obcowania z ludźmi tworzącymi sztukę ludową. Mamy nadzieję, że każdy znajdzie coś dla siebie wśród proponowanych wydarzeń w tych barwnych, ludowych klimatach.

Dziadowskie Pieśni Wielkopostne
W poniedziałek, 14 kwietnia zaprosiliśmy na drugie wydarzenie w ramach projektu. Okres przedświąteczny był idealnym czasem, żeby zaprezentować Dziadowskie Pieśni Wielkopostne. W tym koncercie-opowieści pieśni płynących prosto ze źródeł wystąpił Duet Daorientacja w składzie: Katarzyna Wińska i Witold Roy Zalewski.
Artyści zaprezentowali pieśni o starych tradycjach muzycznych i epickich, praktykowanych i rozpowszechnianych przez wędrownych muzykantów i opowiadaczy. Pojawiali się oni głównie na odpustach i jarmarkach, wędrowali także od wsi do wsi, często w towarzystwie np. osieroconych dzieci, które stawały się ich uczniami i przewodnikami. Pełnili funkcję żywego przekaźnika informacji ze świata: o wielkich wydarzeniach współczesnych i dawnych, poruszających opowieściach, dramatycznych morderstwach, znali też na pamięć żywoty świętych i historie religijne. Ich opowieści, pieśni nabożne, pieśni z morałem, ludowe modlitwy o śmierci, przemijaniu, ludzkich grzechach, wędrówkach świętych i sądzie ostatecznym, w mistrzowskim wykonaniu wybrzmiały w naszej bibliotece: na dwa głosy, akordeon, lirę korbową i bębenek.
Publiczność była poruszona wspaniałym wykonaniem prapieśni, często przesiąkniętych smutkiem, o drastycznych tekstach i chętnie przyłączyła się do wspólnego śpiewu.
Artyści, których mieliśmy przyjemność gościć to prawdziwi pasjonaci, eksplorujący muzykę Europy środkowo-wschodniej. W muzyce szukają własnych korzeni, siebie, prawdy o nas samych i o otaczającym nas świecie. Podróżując po Polsce i poza nią, poszukują muzyki swoich korzeni, odwiedzają wsie swoich dziadków. Ich nauczycielami są wiejscy muzykanci i śpiewacy, etnomuzykolodzy oraz wybitni muzycy z Polski, Ukrainy, Rosji, Białorusi.

Godejma po naszymu
W środę, 14 maja naszym gościem był Waldemar Wierzba – poznaniak z urodzenia i poznaniak z wyboru, który stworzył wiele publikacji na temat gwary poznańskiej, m.in. Ale szport, tej!… żarty gwarą, Przykazania Poznaniaka, a także Słownik gwary poznańskiej. Z naszego na polski, z polskiego na nasze.
Waldzinek (tak po poznańsku brzmi jego imię) czytał swoje teksty pisane gwarą, a także scenki rodzajowe, w tym nawet jedną o współczesnym bibliotekarstwie. Było dużo śmiechu, radości i zabawy. Okazało się, że nowotomyślanie doskonale znają gwarę poznańską. Z łatwością odgadywali znaczenie takich słów jak: ryczka, dyrdun, winkiel, nyrol, kluber, bejmy, habas, antrejka, fifny, gira, lajsnąć, rychtować, bana, mela czy szczón.
Książki z gwarowymi powiedzonkami i sentencjami cieszyły się dużym powodzeniem. Autor podpisywał je oczywiście po poznańsku.
Podczas spotkania nowotomyślanie dowiedzieli się, że gwara poznańska to jedna z bardziej specyficznych gwar regionalnych w Polsce. Po poznańsku mówi się nie tylko w samym Poznaniu, ale i w okolicach, a odmiany gwary spotkać można w całej Wielkopolsce. Powstała ona z wymieszania dialektu wielkopolskiego z elementami słownictwa niemieckiego, głównie w wyniku ponad stuletniego pruskiego panowania w Wielkopolsce (1793 -1919). Język niemiecki stał się językiem urzędowym, biznesowym, opanował szkoły. Mieszkańcy Poznania stali się często dwujęzyczni i zaczęli używać w gwarze niemieckich słów. Do dziś mówimy: zrobić łóżko, zakluczyć, w gazecie stoi napisane. Tak jak każda inna gwara, tak i poznańska coraz szybciej zanika. Warto jednak o niej pamiętać i ją kultywować, bo wciąż jest to niezwykle ważny i ciekawy składnik tutejszej kultury.

Wyplatamy wianki
Kolorowe i pachnące łąką wianki zdobiły głowy drugoklasistów ze Szkoły Podstawowej nr 1, którzy wychodzili z naszej biblioteki po warsztatach przeprowadzonych przez Hankę Billert – etnografkę z pasją popularyzującą dawne zwyczaje ludowe.
Okazją do spotkania była zbliżająca się Noc Kupały – słowiańskie święto obchodzone w czasie najkrótszej nocy w roku. Nieodłącznym elementem tej uroczystości jest puszczanie na wodę wianków, dlatego też Hanka Billert zadbała o umiejętność ich wyplatania. Słoneczna pogoda pozwoliła, by warsztaty odbyły się w plenerze przed biblioteką. Uczniowie z uwagą wysłuchali opowieści o starosłowiańskim obrzędzie i ochoczo przystąpili do wyplatania wianków z polnych kwiatów. Po niespełna godzinie głowy wszystkich uczestników warsztatów były pięknie ozdobione.
Nocy Kupały
We wtorek, 24 czerwca zaprosiliśmy na niecodzienny plenerowy wieczór w słowiańskich klimatach. W ramach projektu: W kulturowym kręgu grupa rekonstrukcyjna Słowiański Mit oraz zespół śpiewu białego Drewno zaprezentowały pełen magii obrzęd Nocy Kupały.
To słowiańskie święto związane z letnim przesileniem Słońca, obchodzone w czasie najkrótszej nocy w roku. To święto ognia, wody, słońca i księżyca, urodzaju, płodności, radości i miłości, powszechnie obchodzone na obszarach zamieszkiwanych przez ludy słowiańskie, ale również w podobnym charakterze na obszarach zamieszkiwanych przez ludy bałtyckie, germańskie i celtyckie, a także przez część narodów wywodzących się z ludów ugrofińskich, np. Finów.
Według wierzeń, zwyczaje i obrzędy przeprowadzane w noc kupalną miały przynosić świętującym radość, obfitość i urodzaj. Rozpalano też ogniska, w których palono zioła, śpiewano pieśni, tańczono w kręgu i spławiano wianki.
We wtorkowy wieczór, mimo deszczowej aury sporo osób przybyło do biblioteki, by po krótkim wprowadzeniu wspólnie przejść korowodem, ze śpiewającym zespołem „Drewno”, z naręczami kwiatów i wiankami na głowach do Parku Miejskiego na inscenizację kupalnej nocki naszych przodków. Nowotomyślanie nie byli jedynie widzami, ale chętnie spławiali wianki nad stawem i próbowali swych sił w skokach przez ognisko.
Ognisko przygotowali i zabezpieczyli ogień harcerze z 9 DH Buki, którym serdecznie dziękujemy. Dziękujemy również pani dyrektor Parku Miejskiego Emilii Brychcy za życzliwość i udostępnienie miejsca, a także Starostwu Powiatowemu za dofinansowanie imprezy i całego projektu: W kulturowym kręgu.

Duchy, wampiry, upiory i inne książkowe strachy nieoczekiwanie nawiedziły naszą bibliotekę. Na szczęście w jeden z grudniowych wieczorów zgłosiło się wielu śmiałków gotowych stawić im czoła. W literackich bohaterów rodem z dziecięcych i młodzieżowych książek grozy wcielili się uczniowie Gimnazjum im. Feliksa Szołdrskiego w Nowym Tomyślu, a przygotowane przez nich zadania, w trakcie Strasznie fajnej nocy w nawiedzonej bibliotece rozwiązywały dzieci w wieku od 7 do 12 lat.
Młodzi śmiałkowie musieli odwiedzić osiem mrocznych zakątków i stanąć oko w oko z zamieszkującymi je strachami. Wszystko to w celu ustalenia, dlaczego książkowi bohaterowie opuścili swoje powieści i straszą w bibliotece. Okazało się, że Oddział dla Dzieci i Młodzieży opanowany został przez mumie i wampiry, Dział Opracowania Zbiorów zamienił się w nawiedzony dom, a Wypożyczalnia w ponure zamczysko, pod schodami zamieszkały upiory, w magazynach – duchy i czarownice, pierwsze piętro biblioteki zamieniło się w nawiedzony las. W każdym miejscu dzieci musiały rozwiązywać liczne zadania i zagadki, a także wysłuchać fragmentów książek, z których uciekli mroczni bohaterowie. Po czterech godzinach upiornych zmagań młodzi śmiałkowie uzyskali wszystkie wskazówki niezbędne do odkrycia tajemnicy nawiedzonej biblioteki. Dowiedzieli się, że bohaterowie książek wyszli z nich, ponieważ strasznie się nudzili, nikt bowiem już od dawna nie czytał utworów, które zamieszkują. Rozwiązanie problemu okazało się zatem proste. Uczestnicy zabawy, a było ich blisko siedemdziesięciu uroczyście przyrzekli, że regularnie będą odwiedzać bohaterów na kartach ich powieści. Wszystkie książkowe strachy poczuły się usatysfakcjonowane tą zbiorową deklaracją i postanowiły powrócić na biblioteczne półki. Młodzi śmiałkowie otrzymali za to pamiątkowy certyfikat poświadczający ich odwagę, inteligencję, zmysł orientacji w mrokach bibliotecznych przestrzeni i co najważniejsze- gotowość do poznawania książkowych zbiorów.

Choinko piękna jak las, choinko zostań wśród nas (…) – głośno zaśpiewały dzieci z Przedszkola Bolka i Lolka, które wzięły udział w warsztatach z tworzenia rzadko już dziś spotykanych, choinkowych ozdób. O urok bożonarodzeniowych drzewek zadbała Hanka Billert – etnografka z pasją popularyzująca kulturę dawnej wsi, która w ramach bibliotecznego projektu W kulturowym kręgu przeprowadziła dla dzieci przedświąteczne zajęcia. Dzięki jej pomocy, W Strefie Koloru przedszkolacy zamienili skorupki jajek w wesołe Gwiazdory z długimi, białymi brodami z waty i czerwonymi czapkami. Mimo, iż moda na bombki z wydmuszek dawno już przeminęła, radość z ich tworzenia pozostała ta sama.

W czwartek, 11 grudnia w cudownie świąteczny nastrój wprowadził naszą publiczność zespół GOOD STAFF z Poznania. W niezwykle pięknych aranżacjach folkowo-goodstaffowych, kompozycjach Zbigniewa Preisnera, Jeremiego Przybory i opracowaniach z kantyczek karmelitańskich wystąpili:Anna Winiarska – śpiew, Jacek Skowroński – instrumenty klawiszowe, Wojciech Winiarski – gitary, lutnia, śpiew, Paweł Głowacki – bas i Robert Rekiel – instrumenty perkusyjne.
Rozbrzmiały utwory w typowo folkowo-goodstaffowych aranżacjach, jak również kompozycje Zbigniewa Preisnera, Jeremiego Przybory czy opracowania z kantyczek karmelitańskich. W programie m.in. Całą noc padał śnieg, Kolęda na koniec wieku, Na całej połaci śnieg, Siano najdelikatniejsze, Jam jest dudka, Hej w dzień narodzenia i Za kolędy dziękujemy. Publiczność chętnie dała się zaprosić do wspólnego kolędowania i nastrój świąteczny udzielił się całej sali.

Od maja w naszej bibliotece uczniowie Gimnazjum im. Feliksa Szołdrskiego w Nowym Tomyślu realizowali projekt pod nazwą: Rozkręcamy społecznie – młodzież lokalnie zaangażowana tworzy filmowe reklamy społeczne. W grudniowe popołudnie doczekał się on uroczystego podsumowania.
Projekt dofinansowany został ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, realizowany był jednocześnie w trzech miejscowościach: Nowym Tomyślu, Suwałkach i gminie Stare Babice, przy udziale lokalnych partnerów: Fundacji Ab Alio, Miejskiej i Powiatowej Biblioteki Publicznej w Nowym Tomyślu, Stowarzyszenia Pastwisko.org oraz Stowarzyszenia Odkrywamy Świat.
W trakcie cyklu warsztatów przeprowadzonych przez Andrzeja Jurewicza ze Stowarzyszenia Mierz Wysoko młodzież zdobyła wiedzę i umiejętności z zakresu tworzenia kampanii społecznych, w tym m.in. języka przekazu reklam oraz obsługi sprzętu audio – wideo. W efekcie warsztatowych spotkań powstały filmy reklamowe poruszające problemy, jakie młodzież zaobserwowała w swoich rówieśniczych środowiskach. W Suwałkach powstał film poruszający temat nietolerancji i agresji wśród młodzieży, w gminie Stare Babice gimnazjaliści zwrócili uwagę na nie zawsze pomyślne relacje z nauczycielami, a uczniowie z Nowego Tomyśla zaakcentowali negatywne konsekwencje palenia przez młodzież papierosów.
Wszystkie filmowe reklamy społeczne można było obejrzeć podczas uroczystego podsumowania projektu w nowotomyskiej bibliotece. Wśród zaproszonych gości obecni byli: Dyrektor Gimnazjum im. Feliksa Szołdrskiego Andrzej Wałęsa, nauczyciele zaangażowani w przebieg projektu – Hanna Janus oraz Andrzej Rucioch, rodziny oraz znajomi autorów filmu. Pokazowi reklam społecznych towarzyszył quiz, w którym wszyscy goście, podzieleni na drużyny aktywnie wzięli udział. Pytania, jakie w nim padały nawiązywały do problemów poruszanych w filmach, sprawdzały i jednocześnie wzbogacały wiedzę dorosłych na temat współczesnej młodzieży – tego co jest dla nich ważne, co ich martwi, czego oczekują, jak czują się w swoim środowisku.
Atmosferę spotkania umilił słodki poczęstunek i gratulacje dla młodych twórców za trud włożony w stworzenie pierwszej w swoim życiu filmowej reklamy społecznej.

W środę, 10 grudnia gościem naszego Klubu Miłośników Podróży Przez kontynenty była Stanisława Waszkowiak, która opowiedziała uczestnikom spotkania o swojej wyprawie do pięknej Gruzji.
Pani Stasia – emerytowana nauczycielka, obecnie podróżnik i fotografik, fascynująca się odkrywaniem świata, jego cudów, tajemnic, a także zwykłej codzienności. Podróżowanie stało się jej pasją i sposobem na życie. Zwiedziła już ponad 50 krajów na wielu kontynentach, brała udział w dziewięciu wyprawach trampingowych, m.in. do Gruzji, Wietnamu, Patagonii, Mali, Mongolii i Islandii. W środowy wieczór zaprosiła na niezapomnianą wyprawę do antycznego, położonego na Kaukazie kraju, na spotkanie z jego historią, tradycją, z bogatym dziedzictwem kulturowym oraz pięknem górskich krajobrazów. Między dwoma morzami, wśród ośnieżonych szczytów leży kraj winem i jadłem płynący. Jednak bardziej niż piękne widoki, wędrowców przyciągają gorące serca jego mieszkańców. W Gruzji wiele rzeczy zaskakuje i dziwi. To kraj szalony, dziki i niepoukładany. Dopiero kiedy się zrozumie, że tu właśnie tak ma być, można zacząć prawdziwą podróż w głąb tej niezwykłej górskiej krainy.

W piątek, 5 grudnia w ramach cyklu: W kulturowym kręgu, zaprosiliśmy na otwarte spotkanie Dyskusyjnego Klubu Filmowego 16 na projekcję poruszającego dokumentu Krzysztofa Rożka pt. Ostatnie takie granie. To bardzo ciekawie zrealizowany film o Leonardzie Śliwie – popularyzatorze muzyki koźlarskiej, instrumentaliście, regionaliście, wychowawcy młodych muzyków, propagatorze Zbąszynia i Regionu Kozła.

Leonard Śliwa – popularyzator muzyki koźlarskiej, instrumentalista, regionalista, wychowawca młodych muzyków, propagator Zbąszynia i Regionu Kozła, laureat XXXVI edycji Nagrody im. Oskara Kolberga „Za zasługi dla kultury ludowej”. Ur. w 1951 r. w Perzynach, od 1976 r. mieszkał w Wolsztynie. Pochodził z Perzyńskiego rodu Śliwów, był wnukiem Piotra Śliwy, który był bratem znanego koźlarza Tomasza Śliwy z Chrośnicy. Leonard Śliwa od chwili ukończenia szkoły muzycznej w klasie skrzypiec w Zbąszyniu nieprzerwanie uczestniczył w życiu wielu zespołów i kapel Regionu Kozła. Był też związany z Zespołem Regionalnym Wesele Przyprostyńskie, grywał w kapeli Franciszka Hirta z Chrośnicy. Ze wspomnianymi zespołami zdobył wiele laurów, m.in.: I miejsce na festiwalu ogólnopolskim w Kazimierzu nad Wisłą oraz na wielkopolskim festiwalu w Wilczynie (2000) , a także statuetkę Boryny na Biesiadzie Weselnej w Węgrowie (2001). W czerwcu 2011 roku Rada Miejska Zbąszynia przyjęła uchwałę o nadaniu mu honorowego obywatelstwa. Przez wiele lat pełnił funkcję wiceprezesa Stowarzyszenia Muzyków Ludowych. Był wielkim pasjonatem i propagatorem muzyki ludowej, dbającym o jej autentyczność. Swoją pasją zaraził wielu młodych muzyków, dla których stał się profesorem rzemiosła ludowego.

Twórca dokumentu Krzysztof Rożek jest zbąszynianinem, człowiekiem wielu pasji. Jego niekonwencjonalny punkt widzenia i autorskie podejście do tematu dają rezultaty, które zaskakują i działają na wyobraźnię. Z zamiłowania regionalista, zawodowo zajmujący się realizacją i montażem wizji. Swoją przygodę z muzyką okolic Zbąszynia rozpoczął w latach 90., angażując się w organizację zbąszyńskich biesiad koźlarskich. Ta pasja trwa do dziś.
I pasja ta widoczna jest właśnie m.in. w sposobie przedstawienia zasłużonej dla regionu postaci, jaką był Leonard Śliwa. Został on pokazany nie tylko jako znamienity muzyk, ale również jako człowiek z misją, ogromną pasją, przyjaciel swoich uczniów, bezinteresowny nauczyciel, mistrz, niezmiernie szanowany, kochany przez wychowanków, nazywany po prostu panem Lordziem.
Tego wieczoru nie mogło zabraknąć żywej muzyki propagowanej przez mistrza. Na naszej scenie pojawili się uczniowie Leonarda Śliwy, którzy oczarowali swym umiłowaniem i krzewieniem ludowości. Na skrzypcach zagrał Bartek Kluj, na koźle Olga Lauba, a na klarnecie Es Maksymilian Chwałkowski. Swoimi wokalnymi zdolnościami zachwyciła Martyna Żurek – laureatka wielu imprez, m. in. Sabałowych Bajań. Zdobyła I miejsce w kategorii śpiewu na Ogólnopolskim Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu oraz I miejsce (wraz z Kapelą Adama Kaisera) w konkursie Stara Tradycja na Festiwalu Wszystkie Mazurki Świata w 2011 roku. Na naszym stole pojawiły się regionalne regionalne przysmaki, m.in. pyry z gzikiem, aromatyczne konfitury autorstwa zbąszyńskiej bibliotekarki Magdaleny Rożek, a także chleb upieczony przez Katarzynę Kutzmann-Solarek – dyrektor Zbąszyńskiego Centrum Kultury.
Uczestnicy spotkania nie ukrywali łez wzruszenia. Poruszyła przedstawiona przez Krzysztofa Rożka postać Leonardy Śliwy, podejście mistrza do twórczości ludowej, do nauczania, a przede wszystkim do drugiego człowieka. Poruszyła również miłość, jaką obdarzali muzyka jego uczniowie. Zbudowało natomiast to, że młodzi ludzie chcą dbać o naszą regionalną kulturę, a granie muzyki ludowej jest dla nich dumą i wielka radością.

Kończące rok 2014 spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki odbyło się 2 grudnia. Miałyśmy do omówienia 2. książki: pierwsza to Witajcie w raju. Reportaże o przemyśle turystycznymJennie Dielemans, a druga to Odette i inne historie miłosneErica-Emmanuela Schmitta.
Większość z nas była na wyjeździe turystycznym, wczasach albo korzystaliśmy z innej formy zorganizowanego wypoczynku, ale czy zastanawialiśmy się jak wielką machiną jest przemysł turystyczny? Raczej nie. Autorka książki Witajcie w raju, Jannie Dielemans zadała sobie to pytanie i w reportażach z różnych części świata przedstawiła wyniki swoich obserwacji. Opisuje korupcję, samowolę budowlaną, góry śmieci, dewastację środowiska. Portretuje mieszkańców wiosek, który dostosowują się do żądnych „autentyczności” turystów – godząc się na zaglądanie do garnków. Nie jest to łatwa lektura i niestety nie znajdziemy jej blisko kolorowych folderów biur podróży, a warto żeby każdy się z nią zapoznał i spojrzał na to z drugiej strony. Książka w naszym klubie wzbudziła wiele emocji i każdy miał coś do powiedzenia na jej temat.
Aby wyciszyć emocje – tak dla równowagi omawiałyśmy książkę Erica-Emmanuela Schmitta pt. Odette i inne historie miłosne. Na okładce książki czytamy: Baśniowa opowieść o miłości. Osiem historii miłosnych, osiem narracji, osiem kobiet – od sprzedawczyni po milionerkę, od zawiedzionej trzydziestolatki po tajemniczą bosonogą księżniczkę. Po drodze kochankowie i stęsknione matki… Wanda, Helene, Isabelle, Donatella, Odette – oto galeria nowych postaci odmalowanych przez Erica-Emmanuela Schmitta. Baśniowa opowieść o miłości, a zarazem przypowieść i filozoficzna komedia, w której Schmitt z czułością kreśli portrety kobiet poszukujących szczęścia.
Schmitt ma swoich zwolenników i przeciwników w naszym DKK książka się podobała, ale żeby to ocenić najlepiej przeczytać ją samemu. Po lekturę zapraszamy do Wypożyczalni dla Dorosłych.

W przedświąteczny, refleksyjny klimat wpisało się nasze grudniowe spotkanie Nowotomyskiego Piętra Wyrazów Literackich, które przebiegało pod hasłem: Adwent poetów. Swoje wiersze m.in. o miłości, przemijaniu, zapachu, smaku i magii Świąt Bożego Narodzenia czytali: Katarzyna Mrozik-Stefańska, Anna Nowaczyk, Dorota Nowak, Kinga Weronika de Walla, Wiesława Ptaszyk, Marian Ziom Ziomkowski, Robert Jędrzejczak i Rafał Putz.
Na Podlasiu początek adwentu obwieszczało głośne trąbienie na ligawach, czyli długich drewnianych trąbach. Granie to nazywane było trąbieniem na adwent lub otrąbianiem – ogłaszaniem adwentu. Podczas naszego wieczoru ligawy zostały zastąpione nastrojowym pianinem. Klasyczne utwory, w tym Chopina i Bacha zaprezentowała Katarzyna Sukiennicka z Prywatnego Ogniska Muzycznego.
Poezja i muzyka przeplatane były obrazem, na który złożyły się zimowe nostalgiczne fotografie. Całości dopełniła dekoracja oddająca takie symbole tego czasu jak: wieniec adwentowy, wędrujące lampiony, pień adwentowy i płonące świece zwane roratkami. Wieczór tradycyjnie już poprowadzili: dyrektor naszej biblioteki Lucyna Kończal-Gnap i Biblioentuzjasta Rafał Putz.
Adwent to czas długich jesiennych wieczorów. W przeszłości ludność spotykała się po izbach na wspólnych pogaduchach, zwanych posiadami. Wszelakie prace polowe były już zakończone, dlatego też ze spokojem można było spędzać czas w gronie rodziny, przyjaciół i sąsiadów. Nasze poetyckie spotkanie również przebiegało w podobnym przyjacielsko-rodzinnym klimacie. Twórcy dzielili się swoim pisanym słowem z tymi, którym jest ono bliskie. Na koniec wszyscy zostali obdarowani mikołajkowymi prezentami wykonanymi przez Biblioentuzjastę Edwarda Kupca, a dopieszczonymi przez bibliotekarki.