Rok 2014 upływa pod Patronatem Honorowym Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Bronisława Komorowskiego jako Rok Czytelnika. Jedną z inicjatyw podjętych przez naszą bibliotekę w ramach jego obchodów było zorganizowanie wesołego Turnieju Czytających Rodzin zwieńczonego koncertem Mademoiselle Carmel i zespołu Zebras.
Do udziału w zabawie zaproszone zostały rodziny, których członkowie często odwiedzają bibliotekę, wypożyczają książki, korzystają z jej usług, biorą udział w wydarzeniach kulturalnych i edukacyjnych. Zadania z jakimi musiały zmierzyć się rodzinne drużyny związane były z literaturą, a stopień ich trudności był zróżnicowany, podobnie jak wiek uczestników. Z każdym zadaniem naczynia ustawione na stolikach drużyn sukcesywnie zapełniały się cukierkami, które wyznaczały ilość zdobytych punktów. Odgadywanie tytułów książek, układanie z liter wyrazów, książkowe skojarzenia, quiz zawierający 10 pytań oraz szukanie błędów w czytanym głośno wierszu Kaczka Dziwaczka sprawiły uczestnikom wiele przyjemności podsycanej swobodną, rodzinną atmosferą. Zdobywcy największej ilości punktów otrzymali koszyki ze słodkościami, a niespodzianką dla wszystkich uczestników turnieju był pełen pozytywnej energii koncert Mademoiselle Carmel i zespołu Zebras.

W czwartek, 29 maja zaprosiliśmy nowotomyślan na drugie już spotkanie na temat ewolucji życia na Ziemi z cyklu: Okiem natury z Rafałem Putzem – biologiem, nauczycielem Zespołu Szkół nr 2 im. Stanisława Staszica w Nowym Tomyślu. W bardzo ciekawy, obrazowy, podparty wieloma przykładami sposób opowiadał o antropogenezie – procesach zmian ewolucyjnych prowadzących do powstania człowieka.
Uczestnicy spotkania dowiedzieli się jak wiele cech zwierzęcych nadal drzemie w człowieku oraz ile zachowań ma swoje ewolucyjne podłoże o charakterze adaptacji do środowiska życia.
Na podstawie kopalnych znalezisk szczątków człowieka pierwotnego ustalono, że człowiek i małpy człekokształtne miały wspólnego przodka, a ich linie rozwojowe oddzieliły się od wspólnego pnia drzewa rodowego w okresie trzeciorzędu lub jeszcze wcześniej.
Karol Darwin zakładał, że poszukiwania skamielin wczesnych hominidów powinny być prowadzone w Afryce. Wnioskował tak z analizy zasięgu naturalnego występowania gatunków najbliżej spokrewnionych z człowiekiem. Poszukiwania prowadzone w różnych regionach świata – poza młodszymi genealogicznie okazami – nie dostarczały nowych danych o formach starszych od neandertalczyka. Począwszy od 1924 sytuacja zaczęła się zmieniać. Wskazywany przez Darwina kierunek poszukiwań wydawał się właściwy i kolejne lata przynosiły coraz to nowe odkrycia. Uwaga całego świata skoncentrowała się na afrykańskich stanowiskach archeologicznych.

W czwartek, 22 maja w naszej bibliotece odbyło się otwarte spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki pod hasłem: Mroczno, tajemniczo, kryminalnie…. Gośćmi spotkania byli autorzy powieści kryminalnych, których określa się mianem pisarzy kryminalistów. Jednym z nich był mieszkający nieopodal Poznania ojciec kryminału – Ryszard Ćwirlej, autor powieści osadzonych w realiach PRL-u: Upiory spacerują nad Wartą, Mocne uderzenie oraz Śmiertelnie poważna sprawa. Z wykształcenia jest malarzem i socjologiem, z zawodu dziennikarzem, a obecnie szefem Radia Merkury. Wraz z nim przybyła córka kryminału, znana już nowotomyślanom Joanna Opiat-Bojarska, poznanianka, absolwentka poznańskiej Akademii Ekonomicznej, autorka powieści kryminalnych: Gdzie jesteś, Leno?, Słodkich snów, Anno oraz obyczajowych: Kto wyłączy mój mózg?, Błogostan i Klub Wrednych Matek.
Ich powieści różnią się czasem osadzenia i klimatem. U pani Joanny akcja dzieje się niezwykle dynamicznie we współczesnej rzeczywistości, podczas gdy pan Ryszard wraca do specyficznych czasów lat 80. Oboje przyciągają rozbudowanymi wątkami obyczajowymi i topograficznymi miasta Poznania i okolic.
Łączy ich to, że obydwoje wychowali się właśnie na kryminałach, obydwoje mają kłopoty z interpunkcją, lubią moment tworzenia i moment końcowy, kiedy książka się materializuje. Ciężko im zrobić ostatnią kropkę, bo myślami są już przy następnej powieści. Oboje też nie potrafią wyobrazić sobie życia bez pisania, bo traktują to jak nałóg.
A skąd u nich te kryminalne ciągoty?
Pani Joasia po napisaniu trzech powieści obyczajowych poczuła się po prostu znużona. Lubi zagadki, akcję, puzzle do ułożenia. Pan Ryszard natomiast bardzo chciał przeczytać wielkopolski kryminał, bo skoro jest wrocławski i krakowski to musi być i nasz. Tak niecierpliwie czekał, że się nie doczekał i …napisał sam. Na pytanie dlaczego osadza swe powieści właśnie w czasach PRL-u, odpowiedział, że dla ludzi, którzy żyli w tamtych czasach to ciekawa podróż w przeszłość, a dla młodych to prawdziwa wyprawa na Marsa i pasjonujący sposób na poznanie tamtejszej Polski.
Z całą pewnością to idealny duet na wieczory autorskie. Spotkanie w nowotomyskiej bibliotece było bardzo treściwe, żywe, autentyczne, ciekawe i zachęcające do sięgnięcia po tego typu literaturę. Pokazało, że polski kryminał ma się coraz lepiej. I tak trzymać!

 

We wtorek, 20 maja w naszej Galerii na Piętrze, z cyklu: biblio-wyszukiwarka.talentow.pl zagościły niezwykłej urody przyrodnicze fotografie Wiesławy Ptaszyk – absolwentki Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, od 20 lat uczącej historii w Zespole Szkół Ogólnokształcących i Policealnych im. Mikołaja Kopernika w Nowym Tomyślu.
Na wystawę zatytułowaną: Zatrzymane w kadrze składają się zdjęcia o tematyce przyrodniczej z terenu miasta, głównie z nowotomyskiego parku, a także okolicznych wsi: Starego Tomyśla, Sękowa, Kuźnicy czy Cichej Góry. Prace można podziwiać do 10 czerwca.
Wiesława Ptaszyk poza fotografią pasjonuje się poezją i podróżami. Swój debiut czytany miała 19 lutego br. podczas spotkania Nowotomyskiego Piętra Wyrazów Literackich w naszej bibliotece. Swoje wiersze i zdjęcia publikuje w internecie na portalach: poezja-polska.pl, Photoblog.pl i Niezależnym Forum Nowego Tomyśla.
Jak powiedziała podczas wernisażu, nie czeka na nadzwyczajne wydarzenia. Uwielbia utrwalać zwykłe chwile w kadrach i słowach. Fotografia od dawna jest jej wielką pasją – najchętniej zatrzymuję krajobrazy i zabytki kultury. Stara się uchwycić odpowiednie światło – przed wschodem słońca lub tuż przed zmierzchem. Podobają jej się światłocienie i ciepłe kolory: Mam świadomość jak niekompletne są to obrazy. Można sfotografować strzelistą katedrę, kwiat polny, ale o czym myśleli budowniczy? Kto zostawił ślad na piasku? To już pozostaje niewiadomą…Tak w fotografii, jak i w poezji, pozostają niedomówienia – i to jest frapujące. Z drugiej strony, te dwa sposoby narracji uzupełniają się, są jak bliźniacze siostry, których nie potrafię rozdzielić.
Obecni na wystawie miłośnicy fotografii, bliscy i rodzina pani Wiesławy długo jeszcze w kuluarach rozmawiali o urokach prezentowanych zdjęć, samej pasji i techniki fotografowania. Tego wieczoru można było również nabyć najnowszy numer Przeglądu Nowotomyskiego, w którym to właśnie, w dziale: „Z teki” można zapoznać się z inną odsłoną pani Wiesi – jej poezją.
Oprawę muzyczną wernisażu zapewniła, grająca na pianinie Katarzyna Sukiennicka, nauczycielka w Prywatnym Ognisku Muzycznym w Nowym Tomyślu.

Zaproś krówkę na majówkę! – pod takim hasłem upłynęła tegoroczna Majówka z książką. Hasło nieprzypadkowe, bowiem taki właśnie tytuł nosi jedna z książeczek dla dzieci autorstwa Wiesława Drabika, który obecny był na zorganizowanym już po raz jedenasty przez Oddział dla Dzieci i Młodzieży majowym święcie książki.
W klimat wiosennej łąki pełnej zwierząt dzieci z nowotomyskich szkół i przedszkoli wprowadzili zaproszeni goście, którzy przygotowali szereg różnorodnych atrakcji: Edward Kupiec, Aleksandra Antoniewicz – Kaszczyńska oraz uczniowie Gimnazjum im. Feliksa Szołdrskiego w Nowym Tomyślu zaproponowali dzieciom wyzwania plastyczne, Ewa Kowalska zadbała o wesołą oprawę muzyczną wydarzenia, taneczne umiejętności zaprezentowali członkowie zespołów trenujących w Nowotomyskim Ośrodku Kultury, a teatralne emocje zapewnił Teatr Maska z Krakowa. Mali uczestnicy majówki do udziału w niej również specjalnie się przygotowali. Gościnna sala widowiskowa oraz hol Nok-u za sprawą barwnych przebrań dzieci przypominały istny zwierzyniec. Scena także należała do przedszkolaków. Wybrzmiały z niej piosenki urozmaicone tanecznymi układami w wykonaniu przedszkolnych grup, docenione i nagrodzone przez majówkowe jury. Zwieńczeniem bibliotecznego święta był spektakl pt. Tajemnica zaginionych liter głośno oklaskiwany przez uczestników zabawy.

W piątek, 16 maja nowotomyślanie przekonali się, że Edward Stachura i jego poezja wciąż żyją. Wszystko za sprawą formacji Fabula Rasa, która tego wieczoru zawitała do naszej biblioteki z programem: Stachura żyje.
Fabula Rasa to próba konfrontacji śmiałych muzycznych wizji z twórczością jednego z kaskaderów polskiej literatury, którego postać do dziś kojarzona jest z atmosferą tajemnicy i skandalu. Niejednoznaczne, niepokorne oraz na swój sposób subtelne wiersze Stachury w połączeniu z brzmieniami sytuującymi się gdzieś na pograniczu rocka, trip-hopu i elektroniki tworzą niepowtarzalną całość. Stanowi ona żywy dowód na to, że 35 lat po śmieci Steda jego poezja nie straciła na aktualności i śmiało może funkcjonować poza stronami zakurzonych, często zapomnianych książek.
W rockowej wyrazistej odsłonie zabrzmiały m.in. takie utwory jak: Życie to nie teatr, Zabraknie ci psa, Opadły mgły, Jest już za późno, nie jest za późno, z nim będziesz szczęśliwsza, czy warto?, Musisz mi pomóc i Nie rozdziobią nas kruki.
Tego wieczoru twórczość Edwarda Stachury, prezentowanego – jak można przeczytać na portalu Fabrykazespolow.pl – na sterydach, na odważnie,odświeżyli: Rafał Żurawiński (wokal), Przemysław Kińczyk (gitary), Krzysztof Fiałka (bas) i Adrian Maćkowiak (perkusja).

 

W środę, 14 maja zaprosiliśmy nowotomyślan na kolejne spotkanie w ramach cyklu: W kulturowym kręgu, tym razem pod hasłem: Między nami…regionalistami. Naszym gościem był Waldemar Wierzba – poznaniak z urodzenia i poznaniak z wyboru, który stworzył wiele publikacji na temat gwary poznańskiej, m.in. Ale szport, tej!… żarty gwarą, Przykazania Poznaniaka, a także Słownik gwary poznańskiej. Z naszego na polski, z polskiego na nasze.
Podczas spotkania Waldzinek (tak po poznańsku brzmi jego imię) czytał swoje teksty pisane gwarą, a także scenki rodzajowe, w tym nawet jedną o współczesnym bibliotekarstwie. Było dużo śmiechu, radości i zabawy. Okazało się, że nowotomyślanie doskonale znają gwarę poznańską. Z łatwością odgadywali znaczenie takich słów jak: ryczka, dyrdun, winkiel, nyrol, kluber, bejmy, habas, antrejka, fifny, gira, lajsnąć, rychtować, bana, mela czy szczón.
Książki z gwarowymi powiedzonkami i sentencjami cieszyły się dużym powodzeniem. Autor podpisywał je oczywiście po poznańsku.
Podczas spotkania nowotomyślanie dowiedzieli się, że gwara poznańska to jedna z bardziej specyficznych gwar regionalnych w Polsce. Po poznańsku mówi się nie tylko w samym Poznaniu, ale i w okolicach, a odmiany gwary spotkać można w całej Wielkopolsce. Powstała ona z wymieszania dialektu wielkopolskiego z elementami słownictwa niemieckiego, głównie w wyniku ponad stuletniego pruskiego panowania w Wielkopolsce (1793 -1919). Język niemiecki stał się językiem urzędowym, biznesowym, opanował szkoły. Mieszkańcy Poznania stali się często dwujęzyczni i zaczęli używać w gwarze niemieckich słów. Do dziś mówimy: zrobić łóżko, zakluczyć, w gazecie stoi napisane. Tak jak każda inna gwara, tak i poznańska coraz szybciej zanika. Warto jednak o niej pamiętać i ją kultywować, bo wciąż jest to niezwykle ważny i ciekawy składnik tutejszej kultury.

We wtorek, 14 maja odbyło się w naszej bibliotece bardzo wyjątkowe, nietuzinkowe i z całą pewnością niezapomniane spotkanie autorskie Katarzyny Kutzmann-Solarek zatytułowane: Droga do ciszy.
Wszystko wokół pani Kasi jest oryginalne, nie zdziwił więc fakt, że jej tomik z wierszami również odbiega od innych. Nie posiada znamion książki, lecz stanowi własnoręcznie wykonane dzieło sztuki.
W klimat twórczości poetki wprowadziła przejmująca etiuda wizualna w wykonaniu Teatru S, a następnie publiczność z Nowego Tomyśla, Zbąszynia i Siedlca miała przyjemność wysłuchać wierszy, a także poznać inspiracje autorki. Jak się okazuje sporo zawartych w tomiku wierszy powstało za przyczyną jej samotnej wędrówki do Santiago de Compostela, a także po przeżyciach związanych z odwiedzinami w kompleksie szpitalnym w Międzyrzeczu, gdzie z grupą artystów tworzyła sztukę.
Wiele spisanych myśli jest związanych z osobistymi przeżyciami twórczyni. Podobnie jak ona sama niosą w sobie niezbadaną ilość pozytywnej energii. Poezja to nie jedyna fascynacja Katarzyny Kutzmann-Solarek, łączy ona ze sobą różne dziedziny sztuki, np. poezję z plastyką, tworząc poetyckie obrazy pięknego w swej zwyczajności świata i życia ludzkiego. Od 1089 roku współtworzy i jest aktorką Teatru S, a obecnie Grupy S – zbąszyńskiej sceny plastycznej. Pracuje w Zbąszyńskim Centrum Kultury.

W dniach 8-15 maja po raz jedenasty pod egidą Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich w całej Polsce organizowany był Tydzień Bibliotek – program którego celem jest promocja czytelnictwa i bibliotek, podkreślanie roli czytania i bibliotek w poprawie jakości życia i edukacji, zwiększanie prestiżu zawodu bibliotekarza oraz zainteresowanie książką szerokich kręgów społeczeństwa. W tym roku hasło Tygodnia Bibliotek brzmiało: Czytanie łączy pokolenia.
Miejska i Powiatowa Biblioteka Publiczna w Nowym Tomyślu po raz kolejny włączyła się w tę akcję organizując Wyjątkowo dłuuugi Tydzień Bibliotek z szeroką i zróżnicowaną ofertą edukacyjno-kulturalną skierowaną do mieszkańców miasta i okolic.
Tradycyjnie nowotomyski Tydzień Bibliotek rozpoczęło spotkanie w gronie bibliotekarzy podczas XI Powiatowego Forum Bibliotekarzy. Tym razem odbyło się ono w Gminnej Bibliotece Publicznej w Kuślinie z okazji jej 65.lecia istnienia. Obchody jubileuszu przebiegały pod hasłem: Z książką w herbie. Gospodyni obiektu Maria Czekała zaprosiła do zwiedzania wystaw: Czytelników portret własny i W mojej bibliotece. W części oficjalnej bibliotekarze wysłuchali interesującego wykładu dra Marka Rezlera o Emilii Sczanieckiej – patriotce, propagatorce oświaty, edukacji i czytelnictwa, a także regionalistki Magdaleny Bilskiej pt. …O gdybym kiedy dożył tej pociechy…- o popularyzatorach czytelnictwa na terenie dzisiejszej gminy Kuślin. Bibliotekarze obejrzeli również prezentację multimedialną, przedstawiającą współczesne oblicze biblioteki w Kuślinie – Biblioteka w Kuślinie to nie tylko książki oraz występ kuślińskiej grupy artystycznej.
Z okazji jubileuszu 65.lecia biblioteki wręczone zostały okolicznościowe podziękowania i dyplomy dla wyróżnionych czytelników. Forum Bibliotekarzy jest zawsze okazją do świętowania jubileuszy pracy. W tym roku jubileusze obchodziły: Mirosława Miarka, st. kustosz z MiPBP Filii w Jastrzębsku Starym (20 lat pracy), Maria Pigla, mł. bibliotekarz z MiPBP Filii w Sątopach (25 lat pracy), Renata Świtała st. kustosz z MiPBP w Nowym Tomyślu (30 lat pracy), Janina Chocieszyńska, pracownik gospodarczy z MiPBP w Nowym Tomyślu – (30 lat pracy), Lucyna Kończal-Gnap, dyrektor MiPBP w Nowym Tomyślu (35 lat), Irena Młochowska, st. kustosz z MiPBP Filii w Borui Kościelnej – (35 lat) i Eleonora Woźniczka – kierownik Działu Informacyjno-Metodycznego MiPBP w Nowym Tomyślu(40 lat pracy).

W poniedziałek, 12 maja w ramach Spotkań niebanalnych, pod hasłem: Między nami…obieżyświatami zaprosiliśmy na spotkanie z Jędrzejem Majką, nowotomyślaninem, z wykształcenia teologiem i dziennikarzem, z zamiłowania podróżnikiem, autorem albumu: Mistyczne Kresy.
Była to podróż do miejsc niezwykłych, które przez wieki kształtowały wiarę i myśl wielu pokoleń i które zbudowali nasi przodkowie. Jedne zachwycają rozmachem budowli, inne ilustrują siłę ludzkiej wiary. Nowotomyślanie podziwiali wspaniałe lwowskie katedry i świątynie. Zobaczyli m.in. uroki Wilna, Krzemieńca, Drohobycza i Kamieniec Podolski. Jędrzej Majka pokazał również słynne kresowe nekropolie i miejsca gdzie wciąż na nowo odnajdujemy nasza historie, wiarę naszych przodków, na styku rożnych kultur, wśród bezcennych pamiątek będących świadectwem wiary wielu pokoleń.

Foto: Jędrzej Majka (Jędrzej Majka w podróży) i MiPBP

 

W piątkowy wieczór, 9 maja zaprosiliśmy nowotomyślan na spotkanie pod hasłem: Między nami…subkulturowcami. Gościem spotkania był rzeźbiarz i fotografik – Tomasz Domański z Wrocławia, który zaprezentował wirtualny pokaz swych fotografii składających się na krążącą po całej Polsce wystawę zatytułowaną Hipisi ’80.
Prezentując zdjęcia opowiedział o hipisowskim ruchu alternatywnym działającym na początku lat 80. XX wieku. Był to czas drugiej fali polskich hipisów, związanych z powiewem wolności, który wywołała Solidarność oraz premiera filmu Milosa Formana – Hair. On sam był członkiem tej subkultury. Tak wspomina te czasy: Władza specjalnie się nami nie przejmowała, a nawet nas tolerowała, mając sposobność do pokazania demoralizacji płynącej do Polski z Zachodu. W ten sposób staliśmy się młodzieżą trudną i nieprzystosowaną. Minęło ćwierć wieku od powstania tych zdjęć, sam jestem ciekawy jak upływ czasu wpłynie na odbiór klimatu tamtych dni. Oczywiście nie jest on do końca obiektywny, gdyż poprzez bezpośrednie uczestniczenie w tworzeniu tej historii nie jestem wolny od idealizacji własnej hipisowskiej przeszłości. Fotografował to środowisko przy okazji koncertów muzycznych, demonstracji pacyfistycznych i pielgrzymek. Te dawne negatywy zostały ożywione dopiero niedawno i okazały się wyrazistym dokumentem epoki i dowodem zdolności obserwacyjnych artysty poszukującego symbiozy sztuki i życia.
Tomasz Domański ukończył studia na wrocławskiej ASP. Jego twórczość obejmuje rzeźby, instalacje, rysunki, fotografie, video i performance, gdzie często odwołuje się do procesów natury. Jego pierwszą formą wypowiedzi były fotografie. W 1983 r., kiedy był więziony za działalność opozycyjną, zrealizował przejmujący cykl portretów ludzi izolowanych od świata zewnętrznego.

W środę, 7 maja, w ramach naszego Wyjątkowo dłuuugiego Tygodnia Bibliotek, pod hasłem Między nami… obieżyświatami odbyło się spotkanie w Klubie Miłośników Podróży Przez kontynenty. Jego gościem był Piotr Kowalczyk – geograf, pilot wycieczek, pasjonat fotografii podróżniczej, kolekcjoner i zbieracz minerałów. Podróżnik zabrał nowotomyślan na gorącą Saharę.
Piotr Kowalczyk jest również założycielem serwisu podróżniczego Globtroterzy.net, pomysłodawcą festiwalu Tydzień Ziemi na Uniwersytecie Szczecińskim. Podróżuje po Azji, Afryce, Skandynawii. Jest miłośnikiem kultury Azji, dużo czasu spędził w Indiach i na Sri Lance, zawsze chętnie wraca także nad norweskie fiordy. Opowiedział naszym klubowiczom o setkach kilometrów przemierzonych wśród kamieni, piasku, wydm, kóz, nieistniejących dróg i miejscowej ludności. Pokazał miasta leżące pośrodku niczego i wielkie pustkowia, opowiedział również o przemytnikach narkotyków i zaminowanych obszarach, a także o poznawaniu lokalnych uroków.